DIECEZJA SIEDLECKA
24 stycznia 2025 r. Imieniny obchodzą: Felicja, Rafa, Tymoteusz
Czytania: (Hbr 8,6-13); (Ps 85,8 i 10.11-12.13-14); Aklamacja (J 15,16)Ewangelia: Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl
Turystyczna gmina Biała Podlaska /AUDIO/
Poznaliśmy mistrzów ortografii /WIDEO/
Wierni Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej w wirtualnej Pielgrzymce do Pratulina
24 stycznia – wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy
Interreg w wodzie
Kandydat na dyrektora wybrany
Krucjata Różańcowa za Ojczyznę
Papież w orędziu do świata mediów: zawsze siejcie nadzieję
Powiat garwoliński: prosto z mostu o ostatnich zawirowaniach /AUDIO/
Nocna Pielgrzymka do Matki Bożej Budzieszyńskiej w Mokobodach
Policja szuka kierowcy, który zabił pieszego
PIĄTEK II TYGODNIA ADWENTU, 12 GRUDNIA (2014-12-11 21:12:31)
Iz 48,17-19 O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka. (Iz 48,18) Na krótko po rekolekcjach Aneta zadzwoniła do swojej siostry. Nie były w dobrych relacjach. Aneta – nie bez racji – obwiniała ją o to, że zostawiła ją w trudnej sytuacji, nie podała ręki, nie obchodziło ją to, że rodzona siostra nie ma z czego żyć. Rozmowy zawsze kończyły się kłótnią. Teraz jednak Aneta rozmawiała spokojnie. „Wiesz, przeszła mi złość do ciebie” – powiedziała. „Nie będę się już na ciebie wydzierać ani wypominać ci wszystkiego od początku. Żyj sobie spokojnie”. Po drugiej stronie nastąpiła długa cisza, a potem nieśmiały głos zaproponował: „To może byśmy się spotkały?”. Aneta zwierzyła się potem, że chociaż nie wie, jak dalej rozwinie się ta relacja, to nareszcie ma pokój w sercu.
Iz 48,17-19
O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka. (Iz 48,18)
Na krótko po rekolekcjach Aneta zadzwoniła do swojej siostry. Nie były w dobrych relacjach. Aneta – nie bez racji – obwiniała ją o to, że zostawiła ją w trudnej sytuacji, nie podała ręki, nie obchodziło ją to, że rodzona siostra nie ma z czego żyć. Rozmowy zawsze kończyły się kłótnią. Teraz jednak Aneta rozmawiała spokojnie. „Wiesz, przeszła mi złość do ciebie” – powiedziała. „Nie będę się już na ciebie wydzierać ani wypominać ci wszystkiego od początku. Żyj sobie spokojnie”. Po drugiej stronie nastąpiła długa cisza, a potem nieśmiały głos zaproponował: „To może byśmy się spotkały?”. Aneta zwierzyła się potem, że chociaż nie wie, jak dalej rozwinie się ta relacja, to nareszcie ma pokój w sercu.
Słowo Boże mówi nam dziś zupełnie co innego niż świat – przykazania Boże, włącznie z tym największym i najtrudniejszym, jakim jest przykazanie miłości, nie są uciemiężeniem, przymusem, krępującym balastem narzuconym przez Boga-Sędziego, ale drogą do pokoju. Jednak można się o tym przekonać jedynie w taki sposób, w jaki przekonała się o tym Aneta – próbując tym żyć. Można też żyć inaczej, w taki sposób, jak ludzie opisani w dzisiejszej Ewangelii, którzy próbują zdyskredytować głoszących im słowo Boże. Jan nie je i nie pije? – Zły duch go opętał! Jezus je i pije? – Oto żarłok i pijak! Ksiądz wzywa do nawrócenia? – Musi tak mówić, z tego żyje! Czyni to osoba świecka? – Zająłby się lepiej własną rodziną, zamiast robić za księdza! Ktoś zachęca do przebaczenia? – Widocznie nikt go naprawdę nie skrzywdził, nie wie co to ból! A za tym wszystkim kryje się jedno i to samo przeświadczenie – przykazania Boże są niemożliwe do wypełnienia, a każdy, kto twierdzi inaczej, albo nie zna życia, albo jest obłudnikiem. Ewangelia nazywa taką postawę dziecinadą. Jesteśmy jak dzieci, które oczekują, że cały świat dostosuje się do nich, i są szczerze zdziwione, gdy wszyscy nie tańczą im do taktu. Szukamy Boga, który dostosuje się do nas i będzie spełniał nasze życzenia. A kiedy Jego prawo jest nam nie w smak, czujemy się pokrzywdzeni i tracimy pokój. Jeśli jednak w jakiejś konkretnej dziedzinie uda nam się, jak Anecie, przekroczyć własny egoizm, opanować złość i pragnienie odegrania się na kimś bliskim, przełamać własne lenistwo i zrobić coś, co od dawna odkładaliśmy, odkryjemy, że to Bóg ma rację – a życie według Jego słowa przynosi pokój i spełnienie. „Panie Jezu, pomóż mi ukochać Twoje przykazania i nimi żyć. Pragnę doświadczyć Twojego pokoju.” Ps 1,1-4.6 Mt 11,16-19 (Słowo wśród nas, 2014)
Słowo Boże mówi nam dziś zupełnie co innego niż świat – przykazania Boże, włącznie z tym największym i najtrudniejszym, jakim jest przykazanie miłości, nie są uciemiężeniem, przymusem, krępującym balastem narzuconym przez Boga-Sędziego, ale drogą do pokoju. Jednak można się o tym przekonać jedynie w taki sposób, w jaki przekonała się o tym Aneta – próbując tym żyć.
Można też żyć inaczej, w taki sposób, jak ludzie opisani w dzisiejszej Ewangelii, którzy próbują zdyskredytować głoszących im słowo Boże. Jan nie je i nie pije? – Zły duch go opętał! Jezus je i pije? – Oto żarłok i pijak! Ksiądz wzywa do nawrócenia? – Musi tak mówić, z tego żyje! Czyni to osoba świecka? – Zająłby się lepiej własną rodziną, zamiast robić za księdza! Ktoś zachęca do przebaczenia? – Widocznie nikt go naprawdę nie skrzywdził, nie wie co to ból! A za tym wszystkim kryje się jedno i to samo przeświadczenie – przykazania Boże są niemożliwe do wypełnienia, a każdy, kto twierdzi inaczej, albo nie zna życia, albo jest obłudnikiem.
Ewangelia nazywa taką postawę dziecinadą. Jesteśmy jak dzieci, które oczekują, że cały świat dostosuje się do nich, i są szczerze zdziwione, gdy wszyscy nie tańczą im do taktu. Szukamy Boga, który dostosuje się do nas i będzie spełniał nasze życzenia. A kiedy Jego prawo jest nam nie w smak, czujemy się pokrzywdzeni i tracimy pokój.
Jeśli jednak w jakiejś konkretnej dziedzinie uda nam się, jak Anecie, przekroczyć własny egoizm, opanować złość i pragnienie odegrania się na kimś bliskim, przełamać własne lenistwo i zrobić coś, co od dawna odkładaliśmy, odkryjemy, że to Bóg ma rację – a życie według Jego słowa przynosi pokój i spełnienie.
„Panie Jezu, pomóż mi ukochać Twoje przykazania i nimi żyć. Pragnę doświadczyć Twojego pokoju.”
Ps 1,1-4.6
Mt 11,16-19
(Słowo wśród nas, 2014)
< powrót
Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach
Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR