Jak dobrze przeżyć rekolekcje ?
Należy zastanowić się nad tym jaki jest cel rekolekcji i kiedy rekolekcje są dobre. Rekolekcje są po to, żeby się zatrzymać , żeby coś pozbierać , żeby otworzyć sobie drogę na przyszłość , czyli znaleźć dla siebie właściwą drogę . Zastanowić się nad tym czy jestem na tej drodze, jak daleko odszedłem. Pomyśleć nad tym co ewentualnie zrobić, żeby na tej drodze się znaleźć albo na nią powrócić. Jeżeli wiemy jakie są cele rekolekcji to wiemy jak przeżyć rekolekcje. Trzeba zrobić wszystko, żeby znaleźć czas. Rekolekcje są czasem. Rekolekcje pozwalają Panu Bogu działać, a przede wszystkim pozwalają znaleźć więcej czasu na modlitwę, na ciszę . Dzisiaj tego czego brakuje człowiekowi to cisza. Aby ją znaleźć trzeba zrobić coś z mediami . Rekolekcje dobrze jest omodlić, to znaczy przyjrzeć się jak wygląda moja modlitwa , to znaczy zobaczyć jaki jest jej stan: Czy ona jest codzienna , czy jest w odpowiednim czasie, miejscu, czy moje skupienie jest na panu Bogu czy na czymś innym ? Przeżycie dobrze rekolekcji to odłączenie się od internetu, telewizora , czasami nawet od telefonu.
Jak ksiądz podsumowałby te 3 dni rekolekcji w naszej parafii?
Odbyły się. Tyle. Podsumowanie jest to trudna sprawa dlatego że, często jest tak że, chcielibyśmy od razu w tym momencie oczekiwać jakichś owoców że, to już, że to teraz. A ponieważ rekolekcje to zasiewanie no to ja nie oczekuję tego że, zaraz po zasianiu czegokolwiek nastąpi wzrost. Nie lubię takich określeń , które kazałyby mi czy nie, jakoś specjalnie tłumaczyły to że, jestem zadowolony z rekolekcji czy nie zadowolony to niewłaściwe słowa. To nie na takiej zasadzie. One się odbyły i tyle można powiedzieć a Pan Bóg będzie dawał wzrost. A co to z tego będzie to nie możemy tego wiedzieć w kategoriach naszych ludzkich. Z doświadczenia swojego wiem że, jak mi pycha podpowiada że, ach, rzeczywiście, to było piękne i ładne, to z tego nic nie było, a czasem bywały takie rekolekcje, które mi szły jak po gruzie a dla kogoś, dla jednej czy dwóch osób były to właśnie najważniejsze rekolekcje. Dlatego to nie ode mnie zależy. Były po prostu.
Ksiądz zajmuje się filozofią. Czy filozofia odpowiada na wszystkie pytania dotyczące życia i pana Boga ?
Nie ma takiej dyscypliny , która odpowiadałaby na wszystkie pytania. Filozofia ma pewien rodzaj pytania, w której się dobrze sprawdza. Jest to dla nas bardzo ważny sposób pytania. Filozofia uczula nas na pytania dotyczące naszego życia, ale wszystko zależy od tego jak ją pojmiemy. Filozofia ma pewien racjonalny sposób badania rzeczywistości. Ograniczona jest tym czym ograniczony jest człowiek – ludzkim rozumem. Jeśli filozofię wspomożemy Bożym rozumem wtedy będziemy mieli odpowiedź pełniejszą. My naszym ludzkim rozumem jesteśmy w stanie dojść do wniosku, że świat musi mieć swoją przyczynę, ale nic więcej w zasadzie nie możemy powiedzieć. Jednak wyposażeni dodatkowo w objawienie, w wiarę możemy odkryć w tej przyczynie Boga , który jest Bogiem Abrahama, Izaaka, Jakuba, który jest naszym ojcem. O Bogu znacznie mniej wiem mając do dyspozycji wyłącznie to co może powiedzieć mi szeroko rozwinięta nauka. Filozofia jest niezwykle porządkująca, jest terapią umysłu, pomaga nam porządnie patrzeć na rzeczywistość. Sam porządek to nie wszystko. W porządku łatwiej mi żyć, łatwiej się poruszać. Dzięki temu lżej jest na duszy, ale nie o sam porządek chodzi.
Jaka jest księdza ulubiona myśl filozoficzna?
Nie mam takich sentencji które bym specjalnie lubił. Często myślimy że, filozof to taki zawodnik który siedzi i wymyśla sentencje , piękne słowa i określenia. Tak się czasami zdarza. Filozofowie kiedyś w ten sposób kreowali się na mędrców próbujących w jednej myśli zawrzeć całą wielką mądrość. Nie ma takiego algorytmu, nie ma takiego wzoru na całą mądrość w jednym zdaniu. Jest wiele ciekawych wypowiedzi filozofów które są bardzo inspirujące ale tylko wtedy gdy się je rozwinie. Pozostawione same sobie, zakradają nam coś co ja roboczo nazywam kawiarnianą filozofią. To filozofia służąca do tego żeby zaimponować komuś drugiemu. Ato nie o to chodzi. W filozofii chodzi o poznanie prawdy. I w tym poznaniu prawdy pomocna jest myśl Arystotelesa która porządkuje poznanie prawdy, a mianowicie „Mały błąd na początku bywa wielkim na końcu”. Jest to tak jak z żołnierzem który musi dobrze wycelować żeby muszka nałożyła się ze szczerbinką. Żołnierzowi różnica wydaje się minimalna ale potem na tarczy okazuje się różnica ogromna. Naszym zadaniem jest nie zrobić takiego błędu. Jak mądrze powiedział jeden z filozofów „filozofia jest pełna genialnych głupstw”. Gdy myśl jest głupia ale tak genialnie powiedziana to ludzie za nią pójdą. Historia myśli ludzkich jest pełna takich sytuacji np., przychodzi człowiek i mówi że wszyscy powinni być sobie równi. Potem ludzie nieopatrzając myśli tej dodatkowymi kryteriami ścinali sobie nawzajem głowy, ponieważ mają być przecież sobie równi. Ta myśl jest takim małym , błędnym krokiem na początku. Ta myśl Arystotelesa jest dla mnie bardzo inspirująca, ustawia ona nas od razu we właściwy sposób. Strzeż się żebyś nie gadał głupot albo zastanów się czy twoje słowa nie będą prowadziły innych do takich głupich pomysłów. Historia strasznych pomyłek takich jak komunizm, bolszewizm zaczynała się takim maleńkim przesunięciem rozumowania człowieka jego losu, celu.
Jaki jest księdza życiowy cel ?
Jak każdego, żeby być świętym. Tylko pojęcia nie mam jak to zrobić. Filozofowie zwrócili na to uwagę, że każdy z nas idzie do spełnienia. Problem nasz polega na tym że, nie wiemy jak to spełnienie opisać. Człowiek swoimi decyzjami może uczynić się , no właśnie kim? Kim mam siebie uczynić ? To jest pytanie. Gdybym powiedział celem życia jest niebo, szczęście, obcowanie z Bogiem to mówię cały czas o tym samym. Chodzi o to , żeby w mojej duszy, w moim wnętrzu pojawiło się miejsce dla Boga, bo On ma tam zamieszkać i dopiero wtedy będę szczęśliwy. Chcemy być szczęśliwi i nie ma w tym nic złego. Problem nie leży w tym, że nie chcemy być szczęśliwi. Każdy zrobiłby wszystko , żeby być szczęśliwym. Świętość to normalność. To jest stan dla każdego. Nie wyobrażam sobie pojmowania szczęścia bez tego, co powiedział mi o szczęściu Bóg poprzez chrześcijaństwo, poprzez moją wiarę. Najszczęśliwszy jest ten człowiek, który najmniej pragnie.
Czym dla katolika powinny być święta wielkanocne?
Tak szczerze mówiąc boję się takiego moralizowania, że powinniście to czy powinniście tamto. Każdy z nas musi dojrzewać do pewnych rzeczy również do chrześcijaństwa. Święta Wielkanocne to centrum życia chrześcijańskiego, z tego względu, że świętujemy największa tajemnicę od której wszystko się zaczęło. Chrześcijaństwo nie polega na tym, że ktoś opowiada jakąś mityczna historię. Mit porządkuje rzeczywistość, np. starożytne mity. Ludzie od początku wiedzieli że pieniądze szczęścia nie dają, i mogli to w ten sposób powiedzieć „pieniądze szczęścia nie dają”. Jest to bardzo abstrakcyjny sposób mówienia więc Grecy wymyślili mit o królu który chciał żeby wszystko co dotknie zamieniało się w złoto. Bóg taki jest że spełnił te prośby by pokazać porządek rzeczy. Od tej pory król nie mógł jeść, pić bo wszystko zamieniało się w złoto. W piśmie świętym też znajdziemy wiele mitycznych opowieści. Ale chrześcijaństwo nie zaczyna się od początku, że Bóg stworzył świat, tylko od pustego grobu Jezusa. To jest początek. I co ja na to ? Jeżeli pamiętamy o tym to całe tridium paschalne to niezwykłe świętowanie. Różne tradycje nakładają się na siebie i zaciemniają nam obraz jak powinny wyglądać święta Wielkanocne. Kiedyś ludzie posługiwali się innymi kategoriami nie mieli takich możliwości więc wytworzyli sobie te formy życia które były mocno związane z chrześcijaństwem. Trudno sobie wyobrazić dobre przeżywanie Wielkanocy bez odniesienia do męki, krzyża, cierpienia, grobu i do rezurekcji polegającej na tym, że to my idziemy w świat by głosić zmartwychwstanie Jezusa.