Co zrobiłbyś na miejscu Szczepana?
Uciekł?
Zaszył się w najciemniejszym kącie?
Zmienił całkowicie swoje zeznania, żeby ułagodzić oskarżycieli?
Szczepan postąpił zupełnie inaczej. Śmiało mówił, co myśli, a następnie ze spokojem i ufnością przyjął wyrok śmierci.
Dziś zastanów się chwilę nad tymi dziedzinami twego życia, które sprawiają ci najwięcej kłopotów. Powiedz Panu, że nie jesteś w stanie sam sobie z nimi poradzić, i proś Go, żeby dał ci światło i siłę do postawienia kolejnego kroku. Może od razu poczujesz pokój, a może przyjdzie on trochę później, przyjdzie jednak na pewno. Proś tylko Pana, by wciąż napełniał cię swoim Duchem, a On przeprowadzi cię przez wszystkie życiowe zawirowania.
„Panie, bez Twojej pomocy nie jestem w stanie poradzić sobie z moimi problemami. Napełnij mnie Duchem mądrości i pozwól doświadczyć Twojego pokoju."