J 1,35-42
Oto Baranek Boży
Anna pracowała latem w hotelu.
Pewnego dnia zamieszkał tam pan Smith.
Gdy Anna przyszła rano, aby posprzątać jego pokój, Smith wychylił głowę przez drzwi i powiedział, że nie chce sprzątania, wystarczy, jeśli przyniesie mu kilka czystych ręczników.
Po kilku dniach pozwolił Annie wejść do środka.
W trakcie sprzątania wywiązała się rozmowa.
W sobotę wieczorem, po pracy Anna zdążała na Mszę św.
Nagle zatrzymał się przy niej samochód, Smith zaproponował Annie podwiezienie do domu.
Anna serdecznie podziękowała, mówiąc, że idzie teraz na Mszę świętą.
Zatem Smith zaproponował jej podwiezienie do kościoła.
W samochodzie Smith zadawał wiele pytań na temat wiary, kościoła, Mszy św. itd.
Gdy dojechali na miejsce, Smith zaskoczył Annę pytaniem, czy zgodzi się, aby on mógł z nią wejść do kościoła.
Anna poczuła się dziwnie, ale się zgodziła.
Po Mszy św. Smith wyszedł bardzo szybko, nie mówiąc nawet do widzenia.
Następnego dnia Anna weszła do pokoju zajmowanego przez Smitha, był on pusty.
Na stoliku zauważyła małą paczkę i notatkę tej treści:
Droga Anno, ten prezent jest dla ciebie za wspaniałą rzecz, jaką dla mnie zrobiłaś nie wiedząc o tym.
Moje małżeństwo było w stanie rozkładu, ostatecznie powiedziałem żonie, że potrzebuję kilka dni, aby to przemyśleć.
Im więcej o tym myślałem, tym bardziej byłem zagubiony.
Kiedy przyjechałem do tego hotelu i spotkałem ciebie, byłem poruszony twoją głęboką wiarą w Boga.
Msza, w której uczestniczyłem wraz z tobą, była pierwszą moją Mszą od dziesięciu lat.
W czasie Mszy myślałem o moich sprawach, Bóg oświecił moje wnętrze.
Pragnę teraz pozostać z moją żoną.
Wracam do domu wdzięczny Bogu za wielką łaskę światła, jaką otrzymałem w czasie, gdy mój świat pogrążony był w ciemności.
Nigdy nie zapomnę twojej pomocy w ponownym odkryciu mojej wiary.