Mk 3, 31-35
Bóg bez żadnych szlabanów
Budynek kościelny. Parafialny. Spotkanie jednej z grup. Sympatyczna dziewczyna z zainteresowaniem przygląda się, jak do budynku wchodzą kolejne osoby, witane miłymi uśmiechami przez dwóch mężczyzn stojących w drzwiach. W końcu dziewczyna podejmuje decyzję. Postanawia wejść na spotkanie.
- Dokąd? - bez uśmiechu zatrzymuje ją jeden z „witaczy”.
- Chciałam wejść na spotkanie...
- Ty do nas nie należysz.
- Właśnie chcę zobaczyć, co to za wspólnota, żeby...
- Przyszłaś nas szpiegować? Znikaj stąd, ale już...