Kiedy uczony w Prawie Mojżeszowym zapytał Jezusa, które przykazanie jest największe, Ten odpowiedział, że najważniejsza jest miłość (Mt 22,37-39). Przy innej okazji powiedział: „Po tym wszyscy poznają żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali" (J 13,35). Takie jest nowe prawo nadane przez Jezusa, jedyne prawo, które jesteśmy zobowiązani wypełnić.
Skoro więc naśladowanie Jezusa jest takie proste, to dlaczego jest takie trudne?
W rzeczywistości wcale nie musi tak być.
Wypełniamy prawo Jezusa za każdym razem, gdy ze względu na Niego zdobywamy się na akt dobroci, życzliwe słowo czy przebaczenie komuś, kto wyrządził nam krzywdę.
Młody człowiek wypełnia prawo Jezusa, okazując pomoc osobie starszej.
Mama wypełnia prawo miłości, modląc się za swoją nastoletnią córkę i jej koleżanki.
Urzędniczka wypełnia prawo Jezusa, wysłuchując cierpliwie trudnego klienta.
Każdy drobiazg, wykonany z miłości do Boga oraz naszych braci i sióstr, jest wart więcej niż wielkie czyny dokonane bez miłości.
Jezus uczył nas przez osobisty przykład.
W Indiach pewien mężczyzna zaangażowany w pracy społecznej pyta swego przyjaciela:
Gdybyś miał dwa domy, co byś uczynił?
Jeden zachowałbym dla siebie, a drugi oddałbym ubogim.
A gdybyś miał dwie krowy, co byś z nimi uczynił? - pyta dalej swego przyjaciela.
Odpowiedź identyczna:
Jedna byłaby dla mnie, a drugą oddałbym biednym.
A gdybyś miał dwie kury? - pada trzecie pytanie.
Obie zachowałbym dla siebie - odpowiada zapytany.
A dlaczego?
Bo rzeczywiście mam dwie kury.
My także możemy pociągać do Niego innych przykładem naszego życia. Oby każdy z nas zabiegał o to, by stawać się świątynią żywego Boga przez to, że będziemy wypełniać Jezusowe przykazanie miłości, okazując dobroć i szacunek wszystkim, którzy nas otaczają.