Wbrew powszechnie przyjętej opinii, ewangeliczne opowiadanie o Jezusie przebaczającym jawnogrzesznicy nie jest historią prostytutki. Wiele wskazuje na to, że jest to opowieść o tragicznym losie dziewczyny współżyjącej z mężczyzną, który nie był jej prawnym narzeczonym. Zgodnie z prawem rabinicznym, uszczegółowiającym prawo Mojżeszowe, osoby przyłapane na cudzołóstwie powinny ponieść śmierć przez uduszenie, ukamienowaniu podlegali zaś mężczyźni obcujący z kobietą zaręczoną oraz ona sama (dodajmy, że pierwszym, który miał obowiązek rzucić w nią kamieniem, był jej legalny narzeczony). Sprzeniewierzyła się narzeczeństwu i zdradziła tego, komu była obiecana. Nikogo nie interesowały jej uczucia. Nikt nie dawał jej prawa do kochania innego mężczyzny.
W dobie, gdy autorytety młodego Kościoła walczyły o poszanowanie dyscypliny, fakt, że Jezus przebaczył dziewczynie uprawiającej seks przedmałżeński, musiał się jawić jako kompromitujący. Lepiej byłoby pozbyć się kłopotliwego przekazu.
Teologowie i skrybowie prawdopodobnie zrobili wiele, aby epizod o „jawnogrzesznicy" nigdy nie znalazł się w kanonicznych Ewangeliach. Tak właśnie wyjaśnia się, dlaczego w Ewangelii wg św. Jana znajdujemy tekst, który bliższy jest stylem, treścią i formą literacką pisarstwu św. Łukasza.
Chwyty redaktorskie spaliły na panewce. Słowa Jezusa: „Kobieto, gdzież oni są?" czytamy dzisiaj jako Słowo Boże, słowo nadziei dla ludzi nieszczęśliwych, uwikłanych w sytuację, z której po ludzku nikt nie może ich ocalić. „Dwoje pozostało: nieszczęśliwa i miłosierdzie (misera et misericordia)" – pisze św. Augustyn. Miłosierdzie objawia swoją naturę: „Ja cię nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz". Miłosierdzie zostaje z grzesznikiem, nie dołącza zaś do przewrotnych oskarżycieli.
Na ogół uważamy, że najpoważniejszymi z grzechów na chrześcijańskiej liście są te przeciwko szóstemu przykazaniu. Z pewnością są one ciężkie, bowiem burzą harmonię między ludźmi. Ich skutki jednak łatwo naprawić.
Najbardziej śmiertelnymi grzechami są pycha, posądzenie i hipokryzja, pozwalające cynicznie wynosić się ponad ludzi nieszczęśliwych, wydawać lekkoduszne wyroki i traktować miłosierdzie jako szkodliwe marzenie wariata.