Oto kilka przykładów z Polski.
W poniedziałek Wielkiego Tygodnia, późnym popołudniem został podpalony krucyfiks w kościele pod wezwaniem Dzieciątka Jezus w Warszawie przy ul. Lindleya.
Nadpalone ręce, osmolone nogi, ściemniały od ognia drzewiec krzyża.
Krucyfiks wisiał na ścianie przy przejściu z kruchty do nawy głównej tego neogotyckiego kościoła.
Przetrwał okupację, zniszczenie Warszawy przez hitlerowców, a teraz został tak potwornie sprofanowany.
Zły się wścieka w Wielkim Tygodniu – mówi opanowanym, lecz stanowczym głosem proboszcz ks. Andrzej Anyszka.
I kolejny fakt:
Przemyśl.
Największy, środkowy krzyż z przemyskiego wzgórza został ścięty w nocy 22 sierpnia.
Krzyż, który został ścięty piłą, odnaleziono dwa dni później.
Leżał kilkaset metrów dalej w krzakach.
Kolejny fakt:
Miasto Żory, koło Rybnika.
Nieznani sprawcy na krótko przed Pasterką zdewastowali krzyż przy głównej alejce na cmentarzu.
Jeden z ministrantów idący do kościoła, zauważył połamany krzyż.
Został ścięty ok. 70 centymetrów od ziemi.
Figura Jezusa, która była przymocowana do krzyża, miała oderwaną głowę i ręce. Wszystko było jeszcze oblane czerwoną farbą.
Krzyż stał tu zawsze od 1924 roku, kiedy został założony ten cmentarz.
I kolejny fakt:
Brodnica Górna (gm. Kartuzy).
Ktoś w nocy - w Wielki Piątek - ściął krzyż, który znajdował się na Złotej Górze, przy Drodze Kaszubskiej.
Krzyż został ścięty akurat w Wielki Piątek.
Akurat w czasie, gdy w kościołach odbywa się adoracja krzyża.
To przechodzi ludzkie pojęcie.
I takich faktów, które mają miejsce w naszej katolickiej Polsce może podawać wiele.
Bracie i Siostro. Ty i ja nie niszczymy krzyża. Ale czy naprawdę kochamy Jezusa, który na tym krzyżu za nas umierał? Czy dla Niego jesteśmy w stanie odrzucić to wszystko co Bogu się w naszym życiu nie podoba? Czy potrafimy opierać się grzechowi aż do przelewu krwi?
Czy mamy odwagę przyznać się do swojej wiary w każdej sytuacji, nawet wtedy gdy nas wyśmieją i będą ubliżać?
Dziś coraz więcej ludzi wierzących nie chce się narażać. Woli stać z boku. Bo wyśmieją, będą szydzić i kpić. Przecież to jest takie przykre. Po co mi to?
Jeżeli chcesz być naprawdę wierzącym to musisz pogodzić się z tym, że będą się z ciebie śmiać. Będą z ciebie kpić i pokazywać palcami.
Jezus powiedział: Mnie prześladowali – i was prześladować będą!
Chcesz być inny od Zbawiciela?
Jeśli nie spotyka cię wyśmianie i sprzeciw – to pewnie jesteś kiepskim katolikiem. Kiedy człowiek staje murem za Bogiem to diabeł zawsze będzie się wściekał.
Niech zachętą dla nas będzie przykład naszych braci Koptów z Afryki.
Koptowie – jedna z najstarszych wspólnot chrześcijańskich w Afryce – nawet w naszych czasach prześladowana przez muzułmanów (palą ich kościoły i dopuszczają się zabójstw Koptów). Jest u nich zwyczaj tatuowania sobie krzyża przy chrzcie na nadgarstku ręki. Robi się to po to, by w chwili niebezpieczeństwa, prześladowania nie ulec pokusie wyparcia się Chrystusa.
Bracie i Siostro. Dziś, podczas liturgii podejdziesz do krzyża by oddać cześć Zbawicielowi. Co powiesz dziś Jezusowi, który za Ciebie umiera na krzyżu? Co będzie czuło twoje serce, kiedy dotkniesz Jego krzyża?