Święty Piotr po uzdrowieniu chromego w świątyni zrobił wykład, tłumacząc, jak doszło do cudu.
Przez wiarę w Jego imię temu człowiekowi, którego widzicie i którego znacie, Imię to przywróciło siły - wyjaśniał.
Ciekawe, ilu wtedy go zrozumiało...
Są takie chwile, kiedy nie trzeba mówić. Po prostu – wszystko w swoim czasie.
Dziecko pyta mamę:
Jak to jest z umieraniem?
Mama odpowiada mu pytaniem na pytanie:
Co się dzieje, kiedy wieczorem zasypiasz przed telewizorem, a rankiem następnego dnia budzisz się w swoim pokoju?
Dziecko zastanawia się przez moment i odpowiada:
Ty przeniosłaś mnie przez próg mojego pokoju.
A wtedy mama mówi:
Robiłam to już wiele razy, bardzo chętnie i z miłością.
Tak samo jest z Bogiem.
W Jego Synu możemy poczuć Jego miłość do nas.
On kocha wszystkich ludzi takimi, jacy są.
Przenosi nas „przez próg” i przyjmuje do siebie.
Próg, przez który On nas przenosi to śmierć.
Dzieli ona ten i przyszły świat.
Ale dopiero po śmierci czeka nas to, co sprawi, że będziemy naprawdę szczęśliwi i poczujemy się spełnieni.
Podobnie jest i z nami. Mamy do Boga tyle pytań. Chcielibyśmy wiedzieć i rozumieć sens rzeczy dziejących się w naszym życiu. Zaczynając od tych najważniejszych: dlaczego umieramy i co będzie z nami po śmierci… Poprzez te codzienne sprawy, które dzieją się w naszym życiu, my ich często nie rozumiemy.
Przyjdzie taki dzień, gdy Jezus wyjaśni nam sens dzisiejszych zdarzeń. Zrozumiemy dlaczego spotkało nas to i tamto w życiu. Dlaczego musiały przyjść takie trudne sytuacje, jakieś cierpienie, krzyż…
Bardzo ładna jest ta scena z dzisiejszej Ewangelii, kiedy Jezus tłumaczy, wyjaśnia uczniom to, co miał na myśli wtedy, kiedy za swego ziemskiego życia im mówił. Oni wtedy Go nie rozumieli. On im mówił pewne słowa, ale oni ich nie rozumieli. Dopiero teraz po zmartwychwstaniu Jezus wyjaśnia sens tamtych zapowiedzi, tamtych słów które już padły w ich uszy.
I tak jest w naszym życiu.
Być może dzisiejszego dnia stało się coś, czego nie pojmujemy. Być może dzisiejszy dzień przyniósł wydarzenia które nas zdenerwowały albo rozbiły albo zasmuciły. Te wydarzenia są dla nas zupełnie nie zrozumiałe. Nie rozumiemy ich sensu, znaczenia. Po prostu nie pojmujemy, jesteśmy tym zdegustowani albo sfrustrowani albo załamani. Przyjdzie taki dzień - uwierzmy, że przyjdzie taki dzień, gdy Jezus nam wyjaśni sens dzisiejszych zdarzeń. Za jakiś czas On nam to wytłumaczy. Za jakiś czas powie: tak się musiało wydarzyć. To właśnie znaczyły sprawy, które wtedy nie były dla ciebie dostępne, które mówiłem, tłumaczyłem, ale nie byłeś w stanie ich usłyszeć - to właśnie znaczyły. Bądźmy ludźmi ufnymi, że wszystko Pan nam wyjaśni. Wszystko w swoim czasie.
Wiara i zaufanie – tego nas uczy dzisiejsza liturgia.