Apostoł Andrzej przyprowadził do Chrystusa chłopca, który miał 5 chlebów i 2 ryby. Pan Jezus poprosił tego chłopca o te 5 chlebów i 2 ryby, aby mógł nakarmić nimi tłum głodnych ludzi. Chłopiec dał je Chrystusowi, i On uczynił resztę. Nakarmił ponad 5 tysięcy zgłodniałych ludzi.
Podobnie jak ten chłopiec z dzisiejszej Ewangelii, powinniśmy postępować i my. Dać Chrystusowi wszystko co posiadamy, chociaż posiadamy tak niewiele. Reszty dokona Chrystus. Ofiarujmy Jezusowi nasze skromne siły i środki, które posiadamy, a On dokona już reszty. I dlatego ważny jest nasz uśmiech, gest dobroci, dobre słowo, życzliwość...
A Bóg pomnoży to dobro, które innym wyświadczymy ponad nasze sny i wyobrażenia, tak jak pomnożył 5 chlebów i dwie ryby i nakarmił nimi tysiące głodnych ludzi.
Jest taka historia, jak to pewien perski król wezwał do siebie różnych mędrców, chcąc usłyszeć od nich odpowiedź na różne pytania.
Zapytał ich:
Co jest największym stopniem ludzkiej nędzy?
Padały różne odpowiedzi:
Starość.
Choroba.
Bieda.
Wtedy wstał jeden z mędrców i rzekł:
Według mnie, największa nędza może się przydarzyć człowiekowi wtedy, gdy stojąc u kresu życia, nie może sobie przypomnieć żadnego dobrego czynu.
Nie wstydźmy się być dla siebie nawzajem dobrzy. A każdą naszą dobroć niech pomnaża Bóg.