W tradycyjnym rozumieniu płeć jest naturalnym fundamentem naszego człowieczeństwa. Jesteśmy mężczyzną albo kobietą. Kto i dlaczego zaczął podważać ten tradycyjny fundament naszej cywilizacji?
O tym, że zostaliśmy stworzeni jako mężczyzna albo kobieta, mówi nam Księga Rodzaju, gdzie padają słowa: „Mężczyzną i kobietą stworzył ich". Większość ludzi od razu wie, czy jest mężczyzną, czy kobietą, a istnieje tylko nieznaczny odsetek osób, które z powodu jakichś zaburzeń mają w tym względzie wątpliwość. W życiu chodzi o to, aby rozwinąć swoją tożsamość jako mężczyzny lub jako kobiety, wnieść ją w życie w sposób dojrzały i na tym budować rozwój swojej osobowości Jest zaskakujące, że w' XX w’, pojawiła się ideologia, która przeczy istnieniu tożsamości płciowej, a obecnie promują ją nawet liczne uniwersytety.
Pomysł ten pierwotnie pochodzi od Judith Butler - Amerykanki pochodzenia żydowskiego, która tę ideę wymyśliła i ją propaguje. W1990 r. wydała książkę „Gender Trouble - Feminism and Subversion of Identity" [dosłowmie: „ Kłopot z genderem - feminizm i obalenie tożsamości”, książka w Polsce ukazała się pod tytułem: „Uwikłani w płeć: feminizm i polityka tożsamości” przyp. red.]. Już sam tytuł jasno mówi o co chodzi autorce - o obalenie tożsamości. Ta książka została wydana stosunkowo niedawno, a już mamy wykłady w ramach gender studies na wszystkich niemieckich uniwersytetach i obecnie mają one taką samą pozycję, jaką kiedyś posiadał na uniwersytetach materializm dialektyczny. Dlatego Benedykt XVI mówił o rewolucji antropologicznej, która niszczy człowieka.
Część autorów wczesnych źródeł ideologa gender szuka najpierw u Engelsa, który pisał o kobietach jako o klasie uciskanej przez mężczyzn. Tę myśl miały przejąć feministki, które uznały, że kobiecość i macierzyństwo jest ograniczeniem. Aby kobieta mogła cieszyć się wolnością, należy odrzucić możliwość zastania matką.
Engels napisał, że pierwsza nierówność klasowa, jaka występuje w społeczeństwie, to nierówność między mężczyzną a kobietą. Ruch emancypacji kobiet funkcjonuje już 150 lat i miał on swoje pozytywne wyzwania, bo ówczesny system społeczny pozbawiał kobiety możliwości rozwoju. Walka zatem o równouprawnienie na przykład w kwestii praw wyborczych czy edukacyjnych była potrzebna. Jednak w pewnym momencie w ruchu feministycznym nastąpiło przejście na pozycje skrajne, a czołową postacią, która miała wpływ na tę radykalizację poglądów, była towarzysz- ka życiowa Jeana-Paula Sartrea - Simone de Beauvoir. Ona w 1949 r. wydała książkę „Inna płeć".
Należę do pokolenia '68 i dla nas była to lektura obowiązkowa, wszyscy czytali tę publikację. W pracy tej znajdziemy słynne zdanie: „Nikt z nas nie rodzi się kobietą lecz robi się z nas kobiety". Skoro więc społeczeństwo nam to narzuca, możemy się z tego wyzwolić i sami decydować o kształcie swojego życia.
Minęło 50 lat i pojawiła się Judith Butlec która powiedziała, że dotychczasowa konstrukcja społeczna może ulec zmianie i my możemy dokonać tej dekonstrukcji. W ruch feministyczny włączyło się wiele kobiet, które były lesbijkami, i do dziś jest to liczna grupa wśród radykalnych feministek. Z czasem więc ruch ten połączył się z ruchem homoseksualistów i z tego połączenia powstała ideologia gender.
Do tego dochodzą jeszcze transseksualiści, którzy nie akceptuja własnej tożsamości płciowej i chcą sobie wybierać płeć…
Transseksualiści nie potrafią odnaleźć swojej płci biologicznej, dlatego przebierają się i płeć traktują w sposób instrumentalny, Oni jak najbardziej pasują do tego nurtu
Istnieją jakieś związki między myślą Judith Butler a pracami Jacques'a Derridy? Czytałem jego artykuł, w którym przekonywał, że pojęcie bycia - „dasein” - w myśl Heideggera nie ma związku z przynależnością płciową.
Jacąues Derrida był homoseksualistą. A homoseksualistom zależy na tym, aby dokonać takiego przewrotu w społeczeństwie, aby ono uznało, że ich styl życia jest całkowicie normalny. Chodzi im o to, aby ze swoimi homoseksualnymi zachowaniami nie byli traktowani jak społeczni outsiderzy.
Judith Butler mówi o przymusowej heteroseksualności współczesnej kultury i o tym, że jesteśmy zmuszani przez społeczeństwo do tego, aby być heteroseksualni. Zarzuca więc „fallusccentryzm" tradycyjnej kulturze i chce tę kulturę zniszczyć. Ona mówi o tym całkiem otwarcie, choć posługuje się przy tym dość zawiłym językiem naukowym. Jej doktorat dotyczył koncepcji pożądania seksualnego u Hegla. Zdumiewające jest to, jak bardzo Judith Butler jest noszona na rękach przez wielkich tego świata. Wykłada w Berkeley i na Uniwersytecie Columbia, jest też szefem Katedry Filozofii im. Hannah Arendt w European Graduate School w Szwajcarii. Uzyskała stypendia naukowe Guggenheima i Rockefellera w wysokości 50 tys. euro, a w 2008 r. otrzymała także Nagrodę im. Andrew Mellona w wysokości 1,5 min doi. za badania nad gejami i lesbijkami.
Zadziwiające jest to, że kobieta, która otwarcie mówi, iż chce zniszczyć tożsamość mężczyzny i kobiety oraz usiłuje znieść prawny zakaz kazirodztwa, jest tak obficie dziś nagradzana. Byłam na uroczystości nadawania jej nagrody na Uniwersytecie we Frankfurcie w 2012 r. Wszystko odbywało się w kościele św. Pawła…, który jest historycznym miejscem we Frankfurcie, i tam otrzymała owacje na stojąco.
Dlaczego tak szkodliwą społecznie ideologię zaczęły popierać instytucje finansowe, a w ślad za nimi organizacje międzynarodowe, takie jak WHO przy ONZ czy Unia Europejska?
Ten, kto odpowie na to pytanie, powinien otrzymać Nagrodę Nobla (śmiech). To się jednak nie zdarzy, bo Norweski Komitet Noblowski też jest już w rękach agendy promującej rewolucję seksualną. Nie można więc na to liczyć.
Jaki interes mają instytucje gospodarcze, finansowe i międzynarodowe w forsowaniu oraz finansowaniu takiej ideologu?
Jeden interes jest możliwy do rozpoznania i jest to chęć ograniczenia liczby ludności na świecie. Wszystkie ruchy, które zmierzają do seksualizacji młodzieży czy jej homoseksualizacji (w tym także radykalny feminizm), przyczyniają się do tego, że na świat przychodzi coraz mniej dzieci.
Ale przecież środowiska gospodarcze i naukowe biją na alarm, bo w wielu bajach europejskich ludzi jest za mało i zaczyna mieć to bardzo negatywie skutki dla rozwoju gospodarczego, nie mówiąc o zapaści systemu ubezpieczeń społecznych.
Większość ludzi nie ma świadomości, do jakich zmian społecznych prowadzi ideologia gender, pod tym względem różni się ona od wcześniejszych ideologii.
Rozregulowanie seksualne sprzyja biznesowi pornograficznemu i producentom antykoncepcji. Igranie z płodnością może być z czasem przyczyną jej całkowitej utraty i takie osoby mogą być potencjalnymi klientami klinik in vitro.
Dla mnie nie jest to jednak jeszcze wystarczająco udokumentowane wyjaśnienie.
Dodam zatem jeszcze jeden argument - inny jest obieg pieniądza w środowiskach homoseksualistów niż w rodzinach. Na ogół są to ludzie dobrze zarabiający, dobrzy klienci wielu grup biznesowych.
Nie chcę się zagłębiać w szczegółowe szukanie takich mechanizmów. W mojej książce „Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolności w imię wolności" bardziej koncentruję się na źródłach i historycznym rozwoju tej ideologii Chodzi mi o to, aby wpłynąć na ludzi, którzy nie są na szczycie społeczeństwa, ale funkcjonują na dole i prowadzą normalne życie. Chcę, aby mieli świadomość tego, co wokół nich się dzieje i aby zaczęli przeciwdziałać tym niepokojącym tendencjom. Musimy być zdolni do postawienia właściwej diagnozy.
Wielu ludzi, którzy przeczytali moją książkę, mówi, że spadły im klapki z oczu. Najdłuższy rozdział w tej książce poświęcam homoseksualizmowi, jego źródłom i terapii, która może pomóc osobom chcącym pokonać swoje skłonności. Podnoszenie tych tematów w dzisiejszych mediach przestało być dozwolone.
Dookoła panuje poprawność polityczna, która wymusza na nas rezygnację z otwartego mówienia o tych sprawach. W książce nie poddaję się politycznej poprawności i podejmuję tematy, które są uznawane dzisiaj w mediach za niestosowne. Chcę je objaśniać tak, aby były powszechnie zrozumiałe i pozwalały przeciwdziałać współczesnemu dyktatowi.
Wśród wolności które są dziś zagrożone, jest nie tylko wolność wyrażania opinii ale także wolność religijna, wolność sumienia (dotyczy to dziś zwłaszcza lekarzy i aptekarzy), a także wolność podejmowania terapii.
W Niemczech został wniesiony projekt ustawy, który zakazuje rodzicom odkrywającym u swego dziecka skłonności homoseksualne kierować je na terapię. Ważne jest, abyśmy dostrzegali to, co się dzieje, umieli nazywać rodzące się zagrożenia korzystać z praw państwowych, aby im skutecznie przeciwdziałać.
Rozumienie homoseksualizmu proponowane przez mainstream wdarło się już nawet do Kościoła, stąd mówi się niekiedy homoherezji. W niektórych środowiskach Kościoła jest już nurt, który zmierza do uznania skłonności homoseksualnych za alternatywne dla małżeństwa i rodziny. Mamy arcybiskupów, biskupów i innych duchownych, którzy zajmują takie stanowisko. Jest to herezja, która stoi w sprzeczności z przesłaniem Ewangelii. My zostaliśmy stworzeni jako mężczyzna albo jako kobieta i jesteśmy powołani do płodności. Rodzina jest odzwierciedleniem Trójcy Świętej i ten model w żadnym wypadku nie jest przeżytkiem. Relacja Chrystusa i Kościoła jest przyrównana do tej, jaka występuje między oblubieńcem a oblubienicą, dlatego katolik nie może uznać, że homoseksualizm jest właściwą formą zaspokajania popędu seksualnego.
W książce z 2006 „Rewolucja genderowa: nawa ideologia seksualności" przestrzega pani, że jeśli społeczeństwa nie zaczną bronić się przed ideologią gender, to może ona przyjąć formę totalitarnego nacisku na myślących inaczej.
Obecnie totalitaryzm pojawia się w nowej szacie. Działa jednak podobnie do poprzednich ideologii w których państwo usiłowało stworzyć nowego człowieka i używało w tym celu różnych środków nacisku, aby przeprowadzić swój plan.
Jakie formy nacisku na przeciwników gender już pani obserwowała w Niemczech i w innych krajach?
Sama przeżyłam dwie demonstracje wymierzone przeciwko mnie. W Jenie miał się odbyć mój wykład, a na schodach ustawił się tłum ludzi, którzy hałasowali i nie pozwalali rozpocząć wystąpienia. Przez okno wrzucano też różne przedmioty, a na koniec pojawiła się policja. Inna podobna demonstracja miała miejsce w Heilbronn.
Jestem przekonana o tym, że gdybym zajmowała ważne stanowiska polityczne czy naukowe, za moje poglądy zostałabym usunięta. Na stronie internetowej Intoleranceagainstchristians.eu są zebrane i opisane przypadki ataków na chrześcijan sprzeciwiających się ideologii gender. Ich liczba przekracza już 800.
W Anglii przeciwko małżeństwu, które prowadzi niewielki hotelik, toczy się proces za to, że nie chcieli wynajmować pokoi parom homoseksualnym. Również w Anglii na karę grzywny został skazany pewien biskup, który odmówił zatrudnienia aktywnego homoseksualisty do pracy z młodzieżą. Biskupa odesłano na przymusowy kurs poświęcony różnorodności w przeżywaniu własnej płciowości.
Parę lat temu znajomy ksiądz przysłał mi wytyczne wychowania seksualnego dzieci w niemieckich przedszkolach. Znajdowała się tam zachęta do masturbacji. Zastanawiałem się, dlaczego przysyła mi coś tak absurdalnego. Niedawno MEN zorganizował konferencję, na której podobną propozycję wysuwa „główny seksuolog kraju" prof. lew-Starowicz.
W walkach o zmiany kulturowe zawsze chodzi o dzieci i młodzież. Decydującym elementem przechylającym szalę zwycięstwa tej ideologu byłaby seksualizacja dzieci. W Republice Weimarskiej mieliśmy już rewolucjonistę seksualnego Wilhelma Reicha. Był komunistą, uczniem Zygmunta Freuda który stworzył cały ruch seksualno-polityczny. Twierdził, że jeśli uda się zdeprawować dzieci i młodzież, to doprowadzi to do zniszczenia rodziny oraz Kościoła i wyznaczony cel likwidacji społeczeństwa mieszczańskiego zostanie dzięki temu osiągnięty Miał rację. Teraz podobną wizję realizują Unia Europejska i ONZ.
W Polsce ten proces też zaczyna być coraz bardziej widoczny. W jaki sposób społeczeństwo powinno bronić się przed ideologią genderawą?
Przede wszystkim musimy chronić dzieci i zwalczać pornografię w mediach. Jeśli nie będziemy przeciwdziałać tej hiperseksualizacji, to nie będzie można zrezygnować z antykoncepcji i odrzucić w pełni aborcji. Ideologia genderowa jest obecna wszędzie i oddziałuje na wszystkie grupy społeczne. Każdy - czy to wydawca, nauczyciel, czy ktokolwiek - kto obejmuje jakiekolwiek funkcje społeczne, powinien na swoim poletku przeciwdziałać tej ideologii, szczególnie w tych obszarach, w których kształtowana jest świadomość młodych ludzi. Wychowawcy i nauczyciele powinni być na tę sferę szczególnie uczuleni.
tłumaczyła Magdalena Czarnik
(Źródło: Tygodnik Do Rzeczy, nr 19/019)