Również w czasach pierwszych chrześcijan pojawiali się oszuści, co sprawiło, iż słowo „prorok” nabrało podejrzanej wymowy.
W dzisiejszym Kościele „prorok” to słowo, które, jak się wydaje, przestało już istnieć. Nie może jednak zniknąć funkcja prorocza. To byłoby tak, jak gdyby Kościół zaprzeczył własnemu zadaniu, zadaniu mówienia w imieniu Boga. Taki jest obowiązek papieża, biskupów, kapłanów.
Ale i rodziców, wychowawców i wszystkich wierzących.
Jest to obowiązek nas wszystkich. Wszyscy mamy być prorokami.
Jak rozpoznać czy ktoś jest dobrym prorokiem? Dobrego proroka rozpoznaje się po owocach.
Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce
Jeśli jest to dobry, prawdziwy prorok zawsze działający pod wpływem Ducha, to jego owocami będą, jak mówi Apostoł Paweł w liście do Galatów:
miłość, radość, pokój, cierpliwość; uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.
Fałszywy prorok będzie jego przeciwieństwem wywołującym: nienawiść, spory, zazdrość, rozboje... itp.
W niedzielę mieliśmy dzień ojca. Modliliśmy się w intencji naszych tatusiów. I tych żyjących – o zdrowie i Boże błogosławieństwo dla nich. I za tych zmarłych – o łaskę zbawienia.
Ojciec to w szczególny sposób prorok dla swojej rodziny. To jego zadanie. Ma stać na straży dobra, moralności i prawości. Ale najpierw sam musi tak żyć. Sam musi dawać przykład.
Opowiadał pewien ksiądz proboszcz jak to przyszedł do czyjegoś domu. Chciał poprosić o pomoc przy kościele. Trafił na sytuację nieco krępującą. Ojciec był właśnie w trakcie „uzasadniania wyroku” wobec dorastającej córki. Wyrok brzmiał:
Na żadne dyskoteki do końca roku i do żadnych koleżanek.
Dziewczyna „zawaliła” półrocze, rodzice mieli nadto duże wątpliwości co do znajomości z jedną z koleżanek. W poprzednich miesiącach było wiele przepraszania, błagania rodziców i obiecywania – obietnice za każdym razem były łamane.
Już ci dłużej nie możemy wierzyć na słowo.
Jak udowodnisz zachowaniem i nauką – w porządku.
Łzy, krzyk były odpowiedzią:
Tato, ty mnie nie kochasz!
Teraz nie wytrzymał tato, objął córkę, serdecznie przytulił i z żalem powiedział:
Żebyś ty, mała, wiedziała, jak ja cię kocham.
To właśnie dlatego...
Ale i moja cierpliwość nie jest ze stali.
Jakim ja jestem prorokiem? Jak dziś swoimi słowami, czynami mówiłem innym o Bogu?