Dzisiejszy fragment Ewangelii wyraźnie pokazuje błąd mieszkańców Nazaretu, którzy zlekceważyli cieślę, kolegę z piaskownicy i szkoły, kogoś codziennego i normalnego. Inaczej pewnie zareagowaliby, gdyby przemówił do nich arystokrata, może obcokrajowiec, ktoś nieczęsto spotykany.
Nauka Ewangelii jest jak młode wino, którego nie wlewa się do starych bukłaków. Trzeba zostawić za drzwiami świątyni swoje przyzwyczajenia, nawyki myślowe i swoje poglądy, i całą przestrzeń swojego serca przeznaczyć na przyjęcie tej nowej nauki, która odznacza się mocą przemieniania człowieka i świata.
Między „świeżo – nawróconym” na wiarę chrześcijańską a jego niewierzącym przyjacielem odbyta się następująca rozmowa:
Czy to prawda, że nawróciłeś się do Chrystusa?
Tak.
To musisz o Nim posiadać dużo wiadomości; powiedz mi więc, w jakim kraju się urodził?
Nie wiem.
Ile miał lat, gdy umarł?
Nie wiem.
Ile wygłosił kazań?
Też nie wiem.
To wiesz naprawdę niewiele o Tym, do którego się przekonałeś!
Masz rację.
Wstyd mi, że o Nim tak mało wiem.
Ale jedno wiem na pewno: Jeszcze rok temu byłem pijaczyną, miałem pełno długów, i moja rodzina przeżywała ze mną męki.
Dziś przestałem pić, nie mam żadnych długów i jesteśmy znów szczęśliwą rodziną.
Wszystko to uczynił dla mnie Chrystus.
Tyle wiem o Jezusie.
Jezus został zlekceważony przez mieszkańców Nazaretu. I ten Jezus przychodzi dzisiaj do nas. Mówi do nas. Chce z nami być by dawać nam swą znawczą moc.
Czy spotka Go podobny zawód?