Bywają takie okresy, gdy gniecie nas poczucie żalu do innych, rozdrażnienia, łatwo nam wtedy przychodzi widzieć ich wady ze szczególną wyrazistością. Nie zadajemy sobie pytania skąd w nas to się wzięło.
Otóż najczęstszym źródłem rozżalenia, takiego osądzania ludzi bardzo surowo jest przekonanie, często nieświadome przekonanie, że to są niewdzięcznicy.
Że nie została mi okazana wdzięczność za to co robię.
Rodzice często tak mają wobec dzieci, właśnie nawet gdyby to myśleli, to jeszcze by przynajmniej zdawali sobie z tego sprawę, ale gdzieś tam czują w środku nie umiejąc do tego się przyznać: mam do niego żal, bo jest niewdzięcznikiem, bo mi nie podziękował za to, co dla niego robię, a tyle robię, wypruwam żyły, do pracy, kanapki, zmartwienia, troska, a ten niewdzięcznik w ogóle nawet nie uśmiechnie się czule, nie podziękuje mi za to.
Pan Jezus dzisiaj mówi: pamiętajcie, jesteście sługami nieużytecznymi.
Zrobiliśmy to, co do nas należało.
To jest bardzo zdrowa postawa, bardzo zdrowa, na podziękowania poczekajmy do wieczności, tam wtedy każdy odkryje ile jest dłużny drugiemu człowiekowi, ile mu zawdzięcza i to będzie wielkie święto dziękczynienia.
A póki co nie miejmy takiej roszczeniowej, rozżalonej postawy wobec innych, że tak jakbyśmy tego oczekiwali nie wyrażają swojej wdzięczności.