Pomyśl więc, jak poczuje się ten, kto pozostanie na zewnątrz przy powtórnym przyjściu Chrystusa.
Mogłem się zbawić, ale przez własną głupotę przeszło mi to koło nosa.
Chyba nikt z nas nie ma na to ochoty!
Na dodatek nie mamy pojęcia, kiedy to nastąpi, musimy więc trwać w nieustannej gotowości.
Dobrą nowiną jest dla nas to, że Jezusowi zależy, abyśmy byli przygotowani na Jego przyjście!
Często porównywał królestwo Boże do uczty.
Im więcej osób na nią przyjdzie, tym będzie weselej.
Oczywiście trzeba mieć odpowiedni strój.
Otrzymujemy jednak wszystkie jego części, które są nam potrzebne.
Dziś przyjrzyjmy się trzem ważnym elementom naszej duchowej garderoby.
Po pierwsze, zachowuj czyste sumienie.
Nawet drobne grzechy zaciemniają naszą wizję Pana i drogi, jaką On nas prowadzi.
Dlatego tak ważny jest regularny rachunek sumienia i żal za grzechy. Dlatego też powinniśmy często przystępować do sakramentu pokuty, w którym otrzymujemy łaskę Bożą do opierania się pokusom i wzrastania w wierze.
Po drugie, kochaj bliźnich.
Jezus wielokrotnie poleca nam, abyśmy stawiali dobro innych przed swoim własnym.
Daje nam też przykazanie, abyśmy miłowali innych tak, jak On nas umiłował.
Ponieważ Jego miłość jest bezwarunkowa, podobna powinna być i nasza. Otwierając swoje serca i dłonie na potrzeby innych, zwłaszcza ubogich i potrzebujących, otwieramy się na samego Pana (por. Mt 25,40).
Po trzecie, trwaj blisko Jezusa.
Gdy ty przybliżasz się do Niego, On przybliża się do ciebie.
Trudno jest rozmawiać stojąc po drugiej stronie ulicy gdzie przejeżdżają samochody.
Jego miłość i miłosierdzie stają się dla ciebie coraz bardziej widoczne i przemieniają cię na Jego podobieństwo - czyniąc cię zarazem coraz lepiej przygotowanym na Jego przyjście.
Jezus wielokrotnie zachęca nas do czujności.
Pragnie przy swoim przyjściu obdarzyć nas bezcennym dziedzictwem, jakim jest życie wieczne z Bogiem.
Zakładając na siebie strój złożony z trzech powyższych praktyk, nie musimy się niczego obawiać, gdyż będziemy gotowi w jednej chwili!
Lis przyszedł pewnego razu do dzika w odwiedziny, gdy ten akurat ostrzył kły na starym dębie.
Co robisz - zapytał zdumiony - przecież nie widać, jak okiem sięgnąć, żadnego niebezpieczeństwa?
To prawda - odpowiedział odyniec - właśnie dlatego przygotowuję się do walki.
Bo jeżeli wróg nadejdzie, to trzeba walczyć a nie dopiero brać się do ostrzenia zębów!