Św. Franciszek Ksawery z pewnością jest tym Bożym prostaczkiem, którego myślenie było bardzo proste. Jest Bóg i mnie kocha. On mnie widzi. On się mną opiekuje. On mnie będzie prowadził. On doda mi sił.
Mądrość, rozum, bojaźń Boża – to były jego życiowe przewodniczki.
Potrafił zaufać, zawierzyć i być Bogu posłusznym.
Bracie i Siostro.
Pomyśl. A jak jest ze mną?
Czy bardziej jestem podobny do „po ludzku” mądrego i uczonego, który chciałby wszystko wiedzieć, zmierzyć, zważyć, opisać…
Czy uczę się bardzo prosto patrzeć na swoje życie. Ufając Bogu, idąc za Nim - gdy jest łatwo, ale także i wtedy gdy przychodzą trudności.
Bo tam gdzie prostaczek widzi las - tam naukowiec zobaczy ekosystem.
Tam gdzie prostaczek zachwycać się będzie liściem - tam naukowiec zrobi wykład o fotosyntezie.
Tam gdzie prostaczek zachwyci się pięknem wiersza - tam naukowiec policzy linijki, wyrazy i litery.
Ci naukowcy to pseudonaukowcy z Bożej łaski - pseudouczeni. Zadaniem bowiem prawdziwego uczonego jest odkrywanie prawdziwej rzeczywistości. Rzeczywistości, której źródłem jest sam Bóg. Ci zaś - na tę rzeczywistość są ślepi.
Pół biedy, jeśli nie zobaczą lasu. Pół biedy, jeśli nie zachwycą się liściem. Pół biedy, gdy nie poruszy ich poezja.
Najgorzej będzie, gdy spotkają Boga i powiedzą – nie, to niemożliwe…
Dlatego pozwólmy się prowadzić Duchowi Bożemu i uczmy się żyć tak, jak Bóg chce.
Wtedy „zła czynić nie będziemy, ani zgubnie działać”, a życie Boże w nas się objawi.
Tak jak w św. Franciszku Ksawerym, który przepełniony miłością do Boga, pragnął zanieść orędzie Dobrej Nowiny na krańce świata. Jego gorliwość wyrażała się nie tyle w liczbie nawróconych pogan, ile w jego trosce o każdego napotkanego człowieka. I my prośmy o taką wrażliwość dla naszych serc.
Bracie i Siostro pomyśl.
Czy Chrystus tak samo jak w dzisiejszej Ewangelii mógłby dziękować Ojcu za twoją skromność w myśleniu, twoją pokorę w słowach i czynach?
Czy w twoim życiu jest ta ewangeliczna prostota?
Może właśnie dlatego, aby się tego uczyć, jest dla ciebie ten Adwent?