Wszyscy wiemy, jak łatwo jest kochać tych, którzy nas kochają.
Ale co z tymi, którzy nie zgadzają się z naszymi poglądami politycznymi lub uważają nas za ciemnych i zacofanych?
Co z tymi, którzy nas drażnią czy nawet ranią?
Także ich jesteśmy zobowiązani kochać!
Jedynym sposobem na pokochanie ich jest przyjęcie miłości Boga i pozwolenie na to, by ta doskonała miłość „prze-filtrowała" nasze szkodliwe, toksyczne reakcje na ludzi, którzy nie budzą naszej sympatii.
Jego miłość zmiękcza nasze serca.
Opatruje nasze rany.
Uzdrawia nasze wspomnienia.
Uczy kochać i przebaczać.
Ta sama miłość, która skłoniła Jezusa do pójścia na krzyż, skłania nas do ukrzyżowania w sobie uraz, obojętności, nienawiści i gniewu.
Byłoby bardzo miło, gdyby opracowano prostą metodę, jak w trzech krokach pokonać nasz brak miłości w ciągu tygodnia.
Nie jest to jednak takie proste.
Potrzebujemy szukać miłości Boga i codziennie zanurzać się w Jego słowie.
Zmiany, których pragniemy, mogą nie dokonać się od razu, ale z czasem na pewno będą miały miejsce.
Może jeszcze przez kolejny rok będziemy musieli borykać się z niektórymi nawykami czy trudnymi sytuacjami.
W każdym razie jednego możemy być pewni - jeśli będziemy ze wszystkich sił szukać miłości Boga, On sam nas odnajdzie.
A będąc odnalezieni przez Pana, z pewnością staniemy się bardziej kochający.