Ta zabawna historia odzwierciedla bardzo smutną prawdę o wielu współczesnych ludziach, którzy zatracili poczucie zła i grzechu.
W ogóle we współczesnym świecie coraz bardziej widoczna jest tendencja do czynienia sobie żartów z grzechów.
Pomniejszania ich szkodliwości.
Albo wręcz do ich zaprzeczania.
Na przykład nie mówi się, że ludzie kłamią, tylko ukrywają fakty, albo naciągają prawdę.
Ludzie nie kradną, tylko pożyczają, albo przywłaszczają sobie cudze rzeczy. Nie popełniają cudzołóstwa, tylko korzystają z życia, lub „wyskakują na bok".
Ludzie nie oszukują, tylko umieją kombinować.
W końcu ludzie nie zabijają nienarodzonych dzieci, tylko przerywają ciążę, lub usuwają niechciany płód.
Wszystko to prowadzi do pomniejszania grzechu, lub do zaprzeczania tego, że grzech w ogóle istnieje.
Niektórzy ludzie nie wierzą w Chrystusa tylko z tego powodu, że nie uważają siebie za grzeszników.
I według nich Chrystus nie może im nic ciekawego zaoferować.
Ich sposób myślenia jest następujący: jeżeli nie jestem grzesznikiem, to nie potrzebuję żadnego przebaczenia.
Nie potrzebuję Chrystusa Zbawiciela.
Warto w tym miejscu przypomnieć sobie to, co na temat uznania grzechu powiedział św. Jan Ewangelista: „Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy". /I J 1, 8/
Zaś Joachim Gunther powiedział: „Jak poważnie traktujesz grzech, tak samo poważnie traktujesz Boga".
Jeżeli pomniejszamy, lub zaprzeczamy istnienie grzechu, to jednocześnie zaprzeczamy temu, że Chrystus Zbawiciel jest nam potrzebny.
Jezus jest śmieciarzem, który przyszedł wymieść wszystkie nasze śmieci: biedę, choroby i grzechy, smutek i lęk, problemy i rozpacz, brak sensu życia i wszystko to, co nie pozwala nam żyć.
Wszystko to, co zaśmieca twoje życie Jezus, który jest Boskim Śmieciarzem, chce dzisiaj zabrać.
On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby (Mt 8, 17).
To Boski Śmieciarz chce wywieźć wszystkie nasze śmieci, by je całkowicie zniszczyć, wrzucając na dno morza:
Któryż Bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek reszcie dziedzictwa Twego?
Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie.
Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy (Mi 7, 18-19).
Jedyna rzecz, o którą nas prosi to, byśmy umieścili nasze „śmieci” we właściwym miejscu: u stóp Jego krzyża, aby mogły być zniszczone przez Jego zbawczą Krew.
To tak jak z wywożeniem śmieci przez PUK.
Trzeba worki ze śmieciami wynieść do drogi.
I tylko te worki przy drodze panowie śmieciarze zabiorą.
Pewien słynny malarz pokazywał swoim uczniom swój najnowszy obraz, aby wypowiedzieli o nim swoje uwagi.
Obraz przedstawiał Jezusa pukającego do drzwi jakiegoś domu.
Uczniowie zaczęli mówić: „kontrast kolorów jest cudowny”.
„Kompozycja jest wspaniała”.
„Przez twarz Jezusa przebija życie”.
Wszyscy wymienili same cechy dodatnie.
Ale na koniec, jeden z nich powiedział:
„Mistrzu, obraz ma jeden poważny brak”.
Wszyscy się zdziwili, ponieważ nie byli w stanie zrozumieć, o co mu chodzi. Mistrz spojrzał na niego i poprosił, by dokładnie wyjaśnił swoją krytykę: „Drzwi domu nie mają klamki!”
„To nie jest brak - odpowiedział mu mistrz - drzwi, do których Jezus puka, nie można otworzyć od zewnątrz, ale tylko od wewnątrz.
Dlatego nie ma klamki”.
Jezus nikogo nie zmusza.
Każdy może mu dobrowolnie otworzyć.
Obyś tylko posłuchał dzisiaj Jego głosu i nie uczynił twardym twojego serca. Dzisiaj staje przed tobą wielki dzień.
Otwórz drzwi twojego serca i zaproś Jezusa, aby wszedł w głębię twojego jestestwa.
Tyle razy otwierałeś swoje serce osobom lub rzeczom, które obiecywały ci szczęście.
Dzisiaj daj szansę Jezusowi.
Nic nie stracisz, oprócz smutku i niepokoju.
Nic nie stracisz, oprócz łańcuchów, które trzymają cię w niewoli.
Przed drzwiami stoi okazja twojego życia.
Nie pozwól jej umknąć.
Skorzystaj z niej dzisiaj.
Daj Jezusowi szansę pokazania, kim jest i co ma dla ciebie.
Powiedzmy w jakiś sposób, że Go zapraszamy, by żył w naszym sercu, by wszedł i stał się częścią naszego życia, by stał się środkiem naszego istnienia.
Teraz zaproś Jezusa, by żył w twoim sercu w specjalny sposób, poproś Go o osobiste spotkanie z Nim, by doświadczyć Jego zbawienia i Jego obecności w twoim życiu.