Tej odpowiedzi szukają również bohaterowie dzisiejszej Ewangelii.
Bezradny Jair przychodzi do Jezusa, prosząc Go o uzdrowienie córki.
Swojej szansy szuka u Niego również kobieta cierpiąca na upływ krwi.
Tu sytuacja jest tym ciekawsza, że w tłumie, który ściska Jezusa, Mistrz potrafi odczuć dotyk owej kobiety.
Uzdrowienie spływa na nią z powodu wiary, jaką miała w Bogu, i jest to chyba klucz do sukcesu.
Posiadaczem takiego klucza jest również przełożony synagogi.
Słudzy przychodzą do niego, by donieść o śmierci jego córki.
Słysząc to, Jezus mówi do mężczyzny: „Nie bój się, wierz tylko!".
Sam zaś bez zwłoki udaje się ze swoimi uczniami do domu rządcy.
Mówiąc, że dziecko nie umarło, lecz śpi, wzbudza szydercze uśmiechy na twarzach tych, którzy to słyszeli.
Mimo to podchodzi do łóżka dziewczynki, łapie ją za rękę i zwraca się do niej:„Talitha kum", to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań!".
Na te słowa dziewczynka wstaje...
Czasem warto w trudnych chwilach, tak jak przełożony synagogi czy Oskar z książki Schmitta, zwrócić się do Boga.
Skoro wiara czyni cuda, dlaczego więc nie wierzyć?