Pomyśl...
Jeśli Bóg jest tym, który człowieka stworzył, wynalazł. To przecież On go najlepiej zna. I najlepiej wie, co mu potrzeba. I dlatego Pan Bóg dał Dekalog - 10 przykazań. To taka „instrukcja prawidłowej obsługi człowieka”.
Do przykazań Bożych można podejść jak do kuli u nogi, albo jak do daru.
Gdy mamy kłopoty z jakimś przykazaniem, to nawet podświadomie zaczynamy wyszukiwać argumenty za tym, aby go złamać, obejść. Dorabiamy sobie teorię do życia:
Bóg dał mi szlaban, On nie rozumie.
A dlaczego nie chcemy podejść do Dekalogu jak do daru od Boga? Skoro On mnie kocha i dał mi przykazania - to może chce przez to mi coś dać? Zanim zacznę oskarżać Boga, to może warto byłoby zastanowić się co chce dać mi w zamian za zachowanie przykazań? Może przez to chce mnie czymś ubogacić?
Rzeczywistość, która nas otacza mówi nam, że tak naprawdę niewiele liczymy się z tym, co mówi Bóg. Pijaństwo, rozwody, narkomania, napady na kościoły, spłaszczenie życia ludzkiego do posiadania rzeczy i to za wszelką cenę... To jest rzeczywistość, która rzuca się w oczy. Ktoś powiedział, że w Polsce zostały obalone wszystkie przykazania. Myślę, że można powiedzieć to o całym świecie.
Widzimy też coraz jaśniej, jak to wszystko uderza w człowieka. Niszczy go. Jak to uderza każdego z nas. Trzeba tylko to sobie uświadomić.
Społeczeństwo nasze jest moralnie chore. Nie ma co tego ukrywać, ani zwalać winę na innych, czy na zewnętrzne okoliczności. Potrzebujemy nawrócenia, potrzebujemy odnowy moralnej.
Cywilizacje, narody upadają nie tylko przez kataklizmy i zawieruchy dziejowe, ale przede wszystkim przez brak moralności. Nikt i nic nie może nas oszukać.
Myślę, że każdy z nas ma już własne doświadczenia, że źle się wychodzi na niesłuchaniu Boga. Odrzucenie zasad moralnych zawsze mści się na człowieku. Upadla go i nie pozwala mu się rozwijać.
W jednej z gazet był wydrukowany następujący rysunek:
Mojżesz stojący na górze Synaj trzyma otrzymane od Boga tablice z 10-cioma przykazaniami. Zwraca się do Boga z następującymi słowami:
Panie Boże dziękujemy Ci za Dekalog, ale musimy go jeszcze przegłosować.
Czasami możemy spotkać się z zarzutami, że przykazania są złe, bo naruszają wolność człowieka. Sprzeciwiają się jego autonomii. Przecie nie powinno się nam nic narzucać, nic nakazywać, albo zakazywać. To człowiek jest miarą wszystkiego, „decyzja należy do ciebie”. Czy są one konieczne? Czy są one słuszne?
Nakazy i zakazy są zawarte nie tylko w Dekalogu. Są one związane z całym życiem człowieka. Całe ludzkie życie jest pełne nakazów i zakazów...
- medycyna i higiena:
- nakazujemy dziecku: myj ręce przed jedzeniem;
- nakazujemy, bo perswazja byłaby bezskuteczna;
- zakazujemy dzieciom bawienia się zapałkami i dłubania nożyczkami w uchu;
- ludziom chorym na nerki zakazujemy solenia potraw;
- zmęczonym pracą umysłową nakazujemy spacer po świeżym powietrzu;
- zakazujemy dotykania ran brudnymi rękami, itp.;
TE ZAKAZY I NAKAZY SĄ DLA DOBRA ORGANIZMU
- instrukcja obsługi:
- kupując jakieś urządzenie (telewizor, lodówkę...) otrzymujesz "instrukcję obsługi”, czyli zbiór nakazów i zakazów.
TEN ZBÓR NAKAZÓW I ZAKAZÓW POZWOLĄ DZIAŁAĆ URZĄDZENIU DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE
- kodeks drogowy:
- to zbiór nakazów i zakazów gwarantujący bezpieczeństwo na drodze: możesz przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle, ale czym to się może skończyć?
WNIOSEK:
WSZYSCY NORMALNI LUDZIE UZNAJĄ TE WYŻEJ WYMIENIONE NAKAZY I ZAKAZY ZA RZECZ OCZYWISTĄ, POŻYTECZNĄ I KONIECZNĄ (CHOĆ W PEWIEN SPOSÓB OGRANICZAJĄ ONE WOLNOŚĆ) - JEDNAK SĄ UKIERUNKOWANE NA PRAWDZIWE DOBRO CZŁOWIEKA!
Oczywiście, jeśli ktoś bardzo chce, albo uzna te wyżej wymienione zakazy i nakazy za idiotyzm - może chorując na nerki - jeść kilogramami sól. Na upartego można dłubać nożyczkami do woli w uchu. Przecież nie istnieje żadna sankcja prawna, która naraziłaby delikwenta na przykrości z tego powodu. Można odrzucić wszelkie nakazy i zakazy instrukcji obsługi samochodu i nie zmieniać oleju w skrzyni biegów, albo nawet wsypać cukier do baku swego samochodu. Człowiek jest przecież ISTOTĄ WOLNĄ.
Ludzie rozsądni na ogół tego nie czynią, wiedzą, że owe nakazy i zakazy, aczkolwiek ograniczające w pewnym stopniu swobodę poczynań, sformułowane zostały i ustanowione we własnym ich interesie, a ich przestrzeganie służy dobru człowieka. Człowiek jest naprawdę WOLNY i zawsze może powiedzieć „NIE” autorom instrukcji obsługi samochodu, lekarzom, a nawet samemu Bogu.
Czy zachowywanie przykazań naprawdę nas zniewala, ogranicza? Wyobraźmy sobie, że nagle od dziś wszyscy ludzie na całym świecie, albo wszyscy mieszkańcy waszej parafii zaczynają zachowywać wszystkie 10 przykazań. Bez żadnego wyjątku. W efekcie znikają z waszego życia kłamstwa, kradzieże, gwałty, morderstwa. Wszelkie świństwa jakie człowiek wyrządza drugiemu człowiekowi, kiedy łamie jakiekolwiek przykazanie Boże. Czy taki świat, bez kradzieży, gwałtów, morderstw, oszustw czyniłby człowieka nieszczęśliwym? Czy to ograniczałoby naszą wolność, godność?
Czasami ludzie podchodzą do Bożego Prawa wybiórczo. Przyjmują tylko to, co jest wygodne, co im pasuje. A te przykazania, które są trudne - odrzucają. Znajdują wytłumaczenia, usprawiedliwienia.
Dekalog stanowi pewną całość. Dopiero zachowywany w całości chroni nas przed złem, grzechem.
To tak jak z lekarstwem. Składa się z wielu składników. Stosowane nie w całości, ale tylko we fragmencie zamiast wzmacniać, to jeszcze osłabia nasz organizm.
Podobnie przykazania - dopiero zachowane w całości chronią nas przed zagrożeniami dla naszego życia duchowego.
Kto nie zachowuje choćby jednego z przykazań dopuszcza się:
- nie tylko jednego zła w postaci złamania konkretnego przykazania;
- ale i swoim grzechem wyraża się brak zaufania do Boga (jeśli ktoś nie ufa Bogu w zakresie jednego tylko przykazania, tym samym stwierdza, że Bóg w ogóle nie zasługuje na zaufanie.
Przykazania Boże to nie kula u nogi, ale wspaniały dar od Boga dla każdego z nas, byśmy mogli być naprawdę wolni, byśmy mogli być panami siebie.
Warto byłoby zrobić sobie rachunek sumienia z mojego podejścia do dekalogu.
Czy traktuję przykazania jak dar, czy jak kula u nogi?
Które przykazanie jest dla mnie najtrudniejsze?
Co zrobię, aby je zachowywać?