Ewangelia mówi, że:
Piotr wziął Go [Jezusa] na bok i począł robić Mu wyrzuty:
Panie, niech Cię Bóg broni!
Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie. (Mt 16,22)
My czynimy podobnie - bierzemy Jezusa na bok i uczymy Go co ma zrobić, w jaki sposób i w jakiej chwili.
Zapominamy o jednym, że nasze życie zawsze będzie przeżywane z naszej perspektywy.
A przecież kto wyżej stoi ten więcej widzi.
Wystarczy wejść na drzewo, albo na dach budynku – widać o wiele więcej niż z ziemi.
Jezus widzi inaczej - lepiej, dalej, mądrzej.
Zamiast bawić się w pilota lepiej usiąść z tyłu i zaufać, że razem z Nim dojedziemy tak gdzie trzeba.
Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?
To pytanie stawia każde pokolenie ludzi.
Odpowiedzi są mniej lub bardziej mądre, albo mniej lub bardziej bez sensu.
Jezus pyta także nas:
A ty za kogo mnie uważasz?
Kim jestem dla ciebie?
Na ile pozwalamy kierować Jezusowi naszym życiem?
Na ile Bogu ufamy i jesteśmy posłuszni w sytuacjach, kiedy dotykają nas trudności?
Odpowiedź dajemy nie słowami, ale swoim życiem.