Nasze życie pełne jest takich znaków - znaków, które wskazują na Boga, który kocha nas i troszczy się o nas. Czy potrafimy je rozpoznać? I, co ważniejsze, czy rozpoznajemy Tego, od Którego te znaki pochodzą?
I druga historia:
- Chciałbym przynajmniej raz w życiu zobaczyć na własne oczy cud - rozmarzył się młody ksiądz podczas spotkania organizacyjnego przed pielgrzymką po sanktuariach Europy.
- A co, nie był ksiądz nigdy na Mszy? - zapytał student politechniki, który już wiele razy wcześniej denerwował wikarego złośliwymi uwagami.
W sali zapadła cisza, a uszy księdza nabrały barwy purpurowej.
Bóg daje ludziom znaki. Dużo znaków. Niektóre cuda, przez swą codzienność, nie tylko powszednieją. Tracą w oczach ludzi swą cudowność. A to już katastrofa.
Bóg nie jest stworzony na miarę człowieka. Nie mieści się w ramach, które Mu ludzie wyznaczają. Nie jest iluzjonistą, który dla zdobycia poklasku na życzenie publiczności robi sztuczki.
Czy o tym pamiętam?