Przypowieść o bogaczu i ubogim Łazarzu umieścił tylko św. Łukasz. Dokładniej niż pozostali ewangeliści dostrzegał on niebezpieczeństwo bogactwa, które bardzo utrudnia naśladowanie Jezusa. Z tej racji okazał większe zainteresowanie wypowiedziami Nauczyciela na ten temat i zamieścił je w swojej Ewangelii.
Wystarczy to jednak, aby uświadomić sobie, jak bardzo aktualne jest także dzisiaj ostrzeżenie Jezusa przed nadmiernym pokładaniu ufności w bogactwach.
Chrystus nie rozwinął specjalnej teorii na temat bogactwa jako takiego i dóbr materialnych. Chodziło Mu o ludzi, którzy są bardzo przywiązani do swojej własności i stawiają ją na szczycie osobistej hierarchii wartości.
Ani Mojżesz, ani prorocy, ani nikt, kto wróciłby ze świata umarłych, nie mógłby przebić pancerza okrywającego serce i uszy takiego człowieka.
Przy tak pesymistycznym ujmowaniu sprawy rodzi się pytanie, czy i w jaki sposób może być zbawiony człowiek bogaty. „Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga” (Łk 18,27) – odpowiada św. Łukasz.
Otwarcie się człowieka na wezwanie Boże jest zawsze łaską i dziełem Boga.
A moje bogactwo? Czy jest dla mnie celem i sensem? Czy zamyka mnie na wolę Bożą?