Mimo to oficer dał nakaz: „Jedź”.
A wtedy kierowca wyskoczył z szoferki i powiedział: „Siadaj i jedź sam, ale pamiętaj, że cztery kobiety leżą pod kołami”.
I na tym się skończyło. Ludzie z powrotem przynieśli rzeczy do kościoła.
To było tak niedawno…
Gdzieś, w tym naszym pogmatwanym codziennym życiu, zagubiliśmy wiarę! Tę wiarę w Chrystusa, która była największym skarbem minionych pokoleń!
Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, trzeba mieć głęboką wiarę, należy zawierzyć Chrystusowi.
Wzorem jest dla nas ewangeliczna Maria Magdalena.
Jej gorliwość w szukaniu Mistrza i miłość, jaką ku Niemu żywiła, musiały otrzymać odpowiedź. Chrystus ukazał się jej jako jednej z pierwszych osób: „Mario!” A ona odwróciwszy się do Niego powiedziała: „Nauczycielu”. Rozpoznała Mistrza i przeżyła radość wielkanocną.
Jezus często wzywa nas po imieniu swoim niepowtarzalnym głosem. Jest bardzo blisko każdego z nas.
Oby okoliczności zewnętrzne, cierpienia, rozczarowania i udręki nie zachwiały naszą wiarą. Obyśmy umieli oczyścić się z tego wszystkiego, co może oddalić nas od Boga.
Uczestnicząc we Mszy św., odnawiamy tajemnicę paschalną śmierci i zmartwychwstania Chrystusa przede wszystkim po to, aby ona stała się naszą tajemnicą, by nas złączyła z Jezusem cierpiącym i zmartwychwstałym, by umocniła naszą słabą wiarę w obliczu narastających z dnia na dzień zagrożeń!