Mnóstwo wokół nas jest takich słów, które roszczą sobie pretensje do jakichś nowin, niesamowitych nowin - to mogą być jakieś skandale albo rzeczy, o których domyślamy się, że nasz rozmówca nie wie, a my wiemy i to jest takie bardzo ekscytujące - ale wiele, czy nawet większość tych różnych nowin, które mają coś wprowadzić w moje myślenie, w moje przekonania, to są puste wieści, niczego nie wnoszą, niczego nie zmieniają w moim sposobie myślenia, niczego nie zmieniają na dobre zwłaszcza.
Dzisiaj Ewangelia pozwala nam uświadomić sobie, przypomnieć, że Pan Jezus chce nam przekazać słowo - słowo od Ojca. On nam chce je przekazać.
To nic, że w Ewangelii już to jest napisane, to nic, że to zostało już przekazane światu przez Jego naukę, ale On chce, żeby każdy z nas osobiście usłyszał to słowo, które rzeczywiście wnosi zupełnie nową jakość w nasze życie.
Słowo Chrystusa jest naprawdę nowiną, coś zupełnie nowego odsłania przed nami, nawet gdybyśmy wiedzieli pewne rzeczy, gdybyśmy wiedzieli, że Bóg jest, że Bóg kocha, to gdy Jezus przekazuje nam do serca Swoje słowo, to te wszystkie już poznane prawdy zyskują nowy blask.
Mogą wciąż na nowo przeobrażać nas, nie tylko nasze myślenie, ale też kierować całym naszym życiem.
Ten list znaleziono w kieszeni zabitego żołnierza.
Słuchaj mój Boże! Powiedzieli mi, że nie istniejesz. Ja jak głupiec uwierzyłem w to. Niedawno, wieczorem, w głębi okopu, zobaczyłem Twoje niebo. Zrozumiałem, że okłamali mnie. Jeżeli miałbym czas spojrzeć na to, co uczyniłeś, zauważyłbym, że ci ludzie nie nazywają rzeczy po imieniu. Zastanawiam się, Boże, czy zgodziłbyś się uścisnąć mi rękę... A jednak wiem, że zrozumiesz. Ciekawe, że trzeba mi było przybyć na to piekielne miejsce, nim przyszedł czas spojrzenia w Twoją twarz. Kocham Cię bardzo - oto, co chcę, byś wiedział. Będzie tu zaraz okropna walka. Kto wie? Możliwe, że przyjdę do ciebie nawet tego wieczoru... Nie byliśmy dotąd przyjaciółmi. Zastanawiam się, mój Boże, czy będziesz czekał na mnie u drzwi. Patrz, oto płaczę. Ja, wylewać łzy? Ach! Gdybym poznał Cię wcześniej... Trzeba, żebym odszedł. To śmieszne. Odkąd Cię spotkałem, nie boję się umierać.