Dzisiejsze pierwsze czytanie uświadamia nam, że to samo mógł powtarzać również prorok Ozeasz! Mówiąc w imieniu Pana, prorok wylicza niewierności i grzechy Izraela – a mimo to twierdzi z naciskiem, że Bóg nigdy nie przestał go kochać. W poruszających, poetyckich słowach głosi, że miłość Boga jest wieczna, osobista, bezwarunkowa i niezmienna. A kiedy ta miłość ogarnia lud pomimo jego grzechów, nazywamy ją miłosierdziem.
Ozeasz, podobnie jak św. Jan, pragnął, aby jego lud doświadczył miłosierdzia, a nie jedynie o nim usłyszał. Jednak, idąc za myślą papieża Franciszka: „Niełatwo powierzyć się Bożemu miłosierdziu, bo jest ono nieprzeniknioną otchłanią. Ale musimy to uczynić! «,Och, ,Ojcze, gdybyś znał moje życie, nie mówiłbyś tak do mnie». «Dlaczego? Co zrobiłeś?». «Och, popełniłem poważne występki». «Dobrze! Idź do Jezusa, spodoba się Jemu, kiedy Mu to powiesz!». On zapomina, szczególnie umie zapominać. Zapomina, całuje ciebie, obejmuje w ramionach i jedynie mówi: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz!» Daje tobie tylko tę radę”.
Podobne myśli pojawiają się również w objawieniach św. Faustyny: „Jestem miłością i miłosierdziem samym… Serce moje jest przepełnione miłosierdziem wielkim dla dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników… Niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat… Większe jest miłosierdzie moje aniżeli nędze twoje i świata całego” (Dzienniczek, 1074, 367,699, 1485).
Bóg cię kocha. Uwierz w to. Niezależnie od tego, co zrobiłeś i co tobie uczyniono, On ciebie nie odrzucił. Pozwól Mu objawić ci tę miłość. Pozwól, by powtarzał ci wciąż na nowo: „Kocham cię. Miłuj Mnie i miłujcie się nawzajem. Kocham was!”.
„Ojcze, ja także Cię kocham.”
Ps 80,2-3.15-16; Mt 10,7-15
(Słowo wśród nas, 2014)