Zaczynamy od prostego pytania.
- Ile dałeś sobie czasu?
- Na co?
- Na wzrost.
- Jaki wzrost? Przecież powiedziałem Panu Bogu, że zmieniam swoje życie. Zaczynam wszystko od nowa.
- Dobrze powiedziałeś. Teraz zacznij zastanawiać się, jakie rośliny chcesz posadzić, czego potrzebują do wzrostu, co robić, gdy zostaną zaatakowane przez szkodniki, dowiedz się, ile trzeba czekać na pierwsze owoce.
Jeszcze próbował się buntować.
- Ale ja przecież obiecałem Panu Bogu, że wszystko natychmiast zmienię. Że do żadnego z tych świństw, które robiłem, nie wrócę!
- Mój drogi. Jak za dotknięciem zaczarowanego ołówka świat zmienia się tylko w bajkach. Na szczęście dla mnie i dla ciebie Pan Bóg o tym doskonale wie.
Wiemy dobrze, że świat jest jaki jest. Dużo w nim nieprawości, ludzkiego grzechu. Myślimy sobie, że mogliby ci wszyscy ludzie wziąć się w garść, poprawić i nawrócić. Widzimy potrzebę nawrócenia u wszystkich wokół, ale nie dostrzegamy jej u siebie.
A nie jesteśmy lepsi od innych. Bez łaski Bożej, bez Bożego miłosierdzia wszystkich czeka nas wspólny los - śmierć na wieki - potępienie.
Początek nawrócenia to uznanie, że jesteśmy jak bezpłodne figi nie przynoszące owocu. Sami z siebie nie wydamy owocu - potrzebujemy Boga - Jego łaski i Jego cierpliwości.