Kiedy spotykali się po raz ostatni na tej ziemi, ich słodka rozmowa przedłużyła się do nocy. Św. Benedykt chciał już odejść wraz ze swymi towarzyszami, ale Święta błagała go, by jeszcze pozostał. Kiedy jednak ten stanowczo się temu oparł i już zamierzał odejść, na prośbę Scholastyki zaczął padać tak silny deszcz, że zmusił go do pozostania całą noc. Święty brat uczynił swojej siostrze łagodną wymówkę:
Coś uczyniła, siostro moja?
Nie mogę wrócić do braci, którzy dziwić się będą, że tak długo nie wracam.
Na to Święta:
Prosiłam cię, a ty mnie nie chciałeś wysłuchać.
Zwróciłam się przeto do Boga i zostałam wysłuchana.
A potem ze słodką przekorą dodała:
Jeśli ci tak spieszno, to idź teraz.
Wypowiadała te słowa w tym czasie, kiedy ulewa szalała na zewnątrz. Było to ich ostatnie spotkanie na ziemi.
Scholastyka umarła 10 lutego 542 r. Według relacji św. Grzegorza Wielkiego, zapisanej w jego "Dialogach", trzeciego dnia po śmierci siostry, kiedy św. Benedykt patrzył ze swojej celi na świat i na klasztor, w którym żyła św. Scholastyka, ujrzał jej duszę w postaci białej gołąbki, unoszącej się do nieba. Posłał natychmiast braci po jej ciało i złożył je w grobie, który w kościele swego klasztoru dla siebie przygotował.
Scholastyka uważana jest za matkę duchową rodzin wszystkich benedyktynek.
(www.brewiarz.pl)