Wiemy, że Jezus uczynił wiele wspaniałych cudów. Wiemy też, że wszystkie te znaki Jego mocy miały na celu ukazanie tego, kim On jest. Jezus nie tylko uwalniał chorych od ich dolegliwości, ale czyniąc to, również objawiał prawdę o sobie. Nie był On jedynie dobrym człowiekiem albo mądrym nauczycielem. Był Synem Bożym, Drugą Osobą Trójcy Świętej, Zbawicielem posłanym na świat, aby odkupić całą ludzkość.
Kościół naucza nas, że przez chrzest otrzymujemy udział w życiu Boga. Stajemy się mieszkaniem Ducha Świętego. I jak Jezus jest w Ojcu, a Ojciec w Nim, tak my zostajemy włączeni w Chrystusa, a On mieszka w nas. Będąc zjednoczeni z Bogiem, możemy nieść pokój, uzdrowienie i odnowę ludziom, z którymi się spotykamy. Możemy czynić te „dzieła", które czyni Jezus.
Zwyczajna propozycja modlitwy za kogoś, kto cierpi, może mu uświadomić, że Jezus żyje i chce działać w jego życiu. Drobne gesty ukazujące miłość Bożą, jak wspólne przeczytanie fragmentu Pisma Świętego czy zaproszenie kogoś na rekolekcje, mogą zapoczątkować proces jego uzdrowienia i nawrócenia.
Ludzie nie uwierzą ci jeśli będziesz miał im do zaoferowania jedynie słowa. Nie uwierzą ci tylko dlatego, że regularnie bywasz w kościele. I wierzą ci natomiast, gdy doświadczą miłości Chrystusa przenikającej twoje słowa, uczynki i postawy. Pamiętaj, Chrystus jest w tobie. Zaufaj Mu, a będziesz mógł poruszać góry!
„Przyjdź, Duchu Święty, i rozpal we mnie ogień swojej miłości. Pomóż mi docenić wielkość daru. jaki od Ciebie otrzymałem zaproszenia, by objawić światu, że także dziś czynisz cuda."