Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu.
Siedź przed Jego grobem… Nie odchodź. Nieważne, że nic nie czujesz, że nie wiesz, co powiedzieć, że w głowie i w sercu pustka… Nieważne… Bądź! Wpatruj się w pustkę, ale nie odchodź…
Różne bywają rodzaje ciszy… Ale każda musi być wysłuchana do końca… Tylko wtedy można ją zrozumieć… Cisza grobowa też do ciebie mówi… Nie przerywaj jej… Siedź naprzeciw grobu i słuchaj, co mówi zabita przez ciebie Miłość… Patrz na grób… Na wszystko to, co tak kochasz, a co teraz leży martwe… Nie bój się bólu… Nie wstydź się łez… „Łzy to znak, że bije serce…”. Płacz… Ale nie odchodź…
Twoja samotność nie jest absolutna. Naprzeciw grobu, tuż przy tobie, jest Maria Magdalena… i druga Maria… Ludzie po przejściach, ludzie ze zranionym sercem… Płaczą, ale są, trwają, nie odchodzą… Wciąż tęsknią za Miłością… Ona jest silniejsza niż śmierć… Choć teraz leży martwa.
W tym grobie jest wszystko, co kochasz. Tu jest twoja Miłość… Co jej powiesz? Idź za tęsknotą twojego zranionego serca… Mów…
(www.modlitwawdrodze.pl)