Jezus obiecuje w dzisiejszej Ewangelii, że po wstąpieniu do nieba ześle Apostołem Ducha Świętego.
Duch Święty zostanie z nami na zawsze.
Jest także i dziś, z nami, w naszych czasach.
Wprawdzie w sposób niewidzialny, ale czytelnie i skutecznie jest obecny pośród nas.
On nam pomaga.
Zwłaszcza w dwóch dziedzinach:
W dziedzinie poznania, jako Duch Prawdy oraz w dziedzinie woli, jako Duch Zachęty.
Jako Duch Poznania będzie przypominał i wyjaśniał te słowa, które powiedział wcześniej Jezus.
A jako Duch Zachęty będzie dodawał odwagi, abyśmy według tych słów Jezusa żyli.
Dzięki temu zachowamy naszą łączność z Bogiem.
Są w życiu sytuacje, w których możemy wprost namacalnie przekonać się, jak nam Duch Święty przypomina i objaśnia to, co zapomnieliśmy ze słów Pana, albo czego jeszcze nie rozumiemy.
Na przykład czytamy już sto razy jakiś tekst z Pisma Świętego, albo słuchamy o jakimś zdarzeniu z Ewangelii, ale dopiero za sto pierwszym razem znajdujemy w nim światło i radość.
Zaczynamy wreście coś rozumieć.
Coś do nas wreście dociera.
Albo sto razy powtarzamy ten sam czyn, robimy to odruchowo, bez zastanowienia.
A tu nagle zaczynamy zauważać, że to co robimy, jest naprawdę dobre i że trzeba w tym wytrwać.
Albo, że to jest złe i niebezpieczne i dlatego trzeba tego natychmiast zaprzestać.
Wiele wydarzeń działo się obok nas, ale w pewnym momencie dostrzeżemy między nimi związek, który nada naszemu dotychczasowemu życiu zupełnie nowy kierunek.
My dzisiaj zagubiliśmy umiejętność słuchania, a właściwie wsłuchiwania się w to co Bóg chce nam powiedzieć.
A przecież każda modlitwa to nie tylko moje mówienie, ale to także czas na to, aby wsłuchać się w to, co chce mi powiedzieć Duch Święty.
Dlatego potrzeba ciszy, wsłuchiwania się w te myśli i natchnienia jakie do nas kieruje Bóg.
My dziś boimy się ciszy.
Kiedy wchodzimy do domu to odruchowo włączamy magnetofon, radio lub telewizję.
Ciągle coś musi nas zagłuszać...
Gdyby nam przyszło posiedzieć godzinę w zupełnej ciszy to chyba byśmy tego nie wytrzymali...
Może dlatego też nie umiemy słuchać siebie nawzajem.
Może i dlatego brakuje nam cierpliwości...
Daremnie przychodziłby do nas Duch Święty, gdyby brakowało nam chęci słuchania i przyjmowania Słowa Pana.
Gdybyśmy nie starali się słuchać i usłuchać tego słowa, to co Duch Święty miałby nam przypominać?
Co miałby nam wyjaśniać?
Do czego miałby dodawać nam odwagi?
A zatem uczmy się słuchać.