Tuż przed swoją męką Jezus usiłował pomóc swoim uczniom w uporaniu się z ich wewnętrznym zamętem. Zdawał sobie sprawę, że Jego śmierć na krzyżu będzie dla nich ogromnym dramatem. Aby ich na to przygotować, wyjaśnił, że jest to jedynie część Bożego planu, do uczestnictwa w którym zostali powołani. Doświadczą dotkliwego bólu i poczują się jakby oddzieleni od całej reszty świata. Nie będzie to jednak ostatni rozdział tej historii. Na koniec ich smutek zamieni się w radość, a wszystkie przeżycia nabiorą zupełnie nowego znaczenia.
Czy wierzysz, że także twoje życie jest częścią tej samej historii? Co więcej, jesteś dzieckiem samego Autora tej powieści!
Uczniowie musieli uporać się z bólem po śmierci Jezusa, ty pojawiasz się na scenie wydarzeń później. Wiesz, że On zmartwychwstał!
Jeśli zwycięstwo Jezusa stanie się centralnym punktem twojego życia, doznasz radości, poczucia bezpieczeństwa i pokoju, jakiego nic na tym świecie nie będzie ci w stanie odebrać.
Wszystkim nam zdarza się tracić z oczu Boży plan. Zapominamy, że źródłem naszej radości jest Boże zbawienie, a nie to, co serwuje nam świat. Tracąc z oczu cel, zaczynamy wątpić, czy rzeczywiście Bóg jest z nami.
Dlatego tak bardzo potrzebujemy codziennie zagłębiać się w Pismo Święte, aby miecz słowa Bożego dodawał ostrości naszemu widzeniu spraw Bożych.
Nigdy nie zapominaj, że jesteś częścią wielkiej historii. Jesteś jednym z „mnóstwa świadków” (por. Hbr 12,1), których życie zostało przemienione przez Pana.
Nie jesteś biernym obserwatorem, lecz aktywnym uczestnikiem. Masz do odegrania swoją rolę w tej wciąż toczącej się opowieści. Odegraj ją godnie!
Pani Halina, właścicielka zakładu rzemieślniczego dającego pracę kilkunastu osobom, od swojego pierwszego wynagrodzenia jest wierna postanowieniu: 25% osobistego dochodu przeznaczać na cele dobroczynne. To chwalebne następstwo doświadczeń sprzed lat, gdy spalił się dom rodzinny p. Haliny. Mieszkała w nim z rodzicami i pięciorgiem rodzeństwa. Po pożarze przekonała się, że większość mieszkańców jej wioski to ludzie dobrzy, wrażliwi i życzliwi. Z pomocą pogorzelcom, po zachętach księdza proboszcza i wójta, przyszła prawie cała społeczność gminy. Odbudowany dom wyglądał o wiele okazalej niż przed pożarem. Płacz rodziny pogorzelców zamienił się w radość. Pani Halina o tym nie zapomina (por. ks. Wojciech Filipowicz, „Wierzę Jezusowi Chrystusowi”, Płock 2013, s. 168).
Rzeczywiście nie jest lekko, gdy jako student musisz dużo się uczyć, a nauka nie przychodzi ci łatwo.
Również ten, kto ma żmudną i męczącą pracę, oczekuje wreszcie zasłużonego odpoczynku.
Kobieta, która jest w ostatnich tygodniach ciąży i musi nosić duże ubrania, z zazdrością patrzy na swoje zgrabne koleżanki.
Czy dostrzegasz takie sytuacje w swoim życiu?
Właśnie w takich chwilach brakuje nam cierpliwości. Często, obciążeni i zasmuceni, stoimy na granicy naszej wytrzymałości. Potrafimy zrezygnować przed samą metą.
Dlaczego? Ponieważ liczymy na samych siebie, kiedy potrzeba jedynie krzyknąć: „Jezu, ratuj!”.
Nie jesteś samowystarczalny i wszechmogący i Bóg o tym wie, dlatego daje ci krzyż, który potrafisz unieść.
Jednak On chce, żebyś swoje siły czerpał od Niego. To On zamieni twoje smutki w radość, łzy w uśmiech, zmartwione serce napełni pokojem.
Oddaj Panu wszystkie swoje troski, poproś Go, żeby dał Ci swoją moc i wytrwałość.
I czekaj, gdyż niedługo On sam napełni Cię radością paschalną!
„Panie, pomóż mi zrozumieć wspaniałą opowieść o Twoim zbawieniu. Niech stanie się ona historią mojego życia.”
(Słowo wśród nas, 2014; www.modlitwawdrodze.pl)