On rzekł: «Przynieście Mi je tutaj». Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, i zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.
Modlitwę prowadzi Jezus, dlatego wróć jeszcze raz do tekstu Ewangelii, Jezus prosi swoich uczniów, żeby nakarmili tłum ludzi. Czy żąda od nich rzeczy niemożliwej? Czy nie wydaje ci się czasami że Bóg od ciebie wymaga rzeczy nierealnych? Uczniowie mówią, że nie mają nic, tylko jakieś nędzne pięć chlebów i dwie ryby. Jezus nie gardzi ich darami, tylko chce, żeby Mu je przynieśli. Bierze je, cudownie rozmnaża i oddaje uczniom, a uczniowie tłumom.
Taka właśnie jest logika Boga – oddać Mu wszystko, zaufać, nie bać się stanąć przed Nim ze swoją nędzą, a Jezus to uzdrowi, pomnoży twoje talenty, byś mógł dawać, dzielić się nimi z innymi. Dla Boga nie ma rzeczy nie możliwych.
Spójrz teraz na Jezusa, jak mówi do ciebie „Oddaj mi wszystko, co masz”, patrz na Niego jak na Umiłowanego, po to, aby z Nim być, by nawiązać z Nim relację….
Uczyń teraz akt wiary, czyli bez obaw oddaj siebie Jezusowi, podziękuj za ten czas i pamiętaj, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
(www.modlitwawdrodze.pl)