Mając 22 lata wstąpił do surowego opactwa cystersów w Citeaux, pociągając za sobą 30 towarzyszy młodości.
Niedługo potem również jego ojciec wstąpił do tego opactwa.
Żywoty Bernarda głoszą, że wśród niewiast powstała panika, iż nie będą miały mężów, bo wszystko, co było najszlachetniejsze, Bernard zabrał do zakonu.
Nadmierne pokuty, jakie Bernard zaczął sobie zadawać, tak dalece zrujnowały jego organizm, że był już bliski śmierci.
Kiedy tylko poczuł się nieco lepiej, wraz z 12 towarzyszami został wysłany przez św. Stefana, opata, do założenia nowego opactwa, któremu Bernard od pięknej kotliny nadał nazwę Jasna Dolina (Clara Vallis - Clairvaux).
Jako pierwszy opat tegoż klasztoru otrzymał święcenia kapłańskie.
Miał wówczas 25 lat.
W tym opactwie pozostał przez 38 lat jako opat.
Stąd też rozpowszechniał zakon cystersów.
Założył 68 nowych opactw.
Toteż słusznie nadano mu tytuł współzałożyciela zakonu cystersów.
Bernard był nie tylko gorliwym opatem swojej rodziny zakonnej.
Zasłynął także jako myśliciel, teolog i kontemplatyk.
Umiał łączyć życie czynne z mistyką.
Mając do dyspozycji na rozmowę z Bogiem tak mało czasu w ciągu dnia, poświęcał na nią długie godziny nocy.
Wywarł wpływ na życie Kościoła swej epoki.
Był jedną z największych postaci XII wieku.
Nazwano go "wyrocznią Europy".
Był obrońcą papieża Innocentego II.
Położył kres schizmie Anakleta w Rzymie.
Z polecenia Eugeniusza III ogłosił II krucjatę krzyżową.
Napisał regułę templariuszy, zakonu powołanego w 1118 r. do ochrony pielgrzymów od napadów i stania na straży Grobu Chrystusa.
Wyjednał także u papieża jej zatwierdzenie.
Bernard bardzo żywo bronił czystości wiary.
Wystąpił przeciwko herezjom Abelarda i skłonił go do pojednania z Kościołem.
Bernard zasłynął także swymi pismami.
Jest ich wiele: od drobnych rozpraw teologicznych, poprzez utwory ascetyczne, kończąc na listach i kazaniach.
Bernard wyróżniał się także nabożeństwem do Męki Pańskiej.
Na widok krzyża zalewał się obfitymi łzami.
Bracia zakonni widzieli nieraz, jak czule rozmawiał z Chrystusem ukrzyżowanym.
Dla wyrażenia swojej miłości do NMP nie tylko pięknie o Niej pisał, ale często Ją pozdrawiał w Jej świętych wizerunkach.
Powtarzał wówczas radośnie Ave, Maria!
Legenda głosi, że raz z figury miała mu odpowiedzieć Matka Boża na to pozdrowienie słowami: Salve, Bernardzie!
Nadzwyczajny dar wymowy zjednał mu tytuł "doktora miodopłynnego".
Zmarł w Clairvaux 20 sierpnia 1153 r.
Do chwały świętych wyniósł go papież Aleksander III w 1174 roku.
Doktorem Kościoła ogłosił Bernarda papież Pius VIII w 1830 roku.
(www.brewiarz.pl)